niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 20 (UWAGA TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY +18- NIE MUSISZ ICH CZYTAĆ JEŚLI NIE CHCESZ`)

-Dobrze . Czyli piosenka prawie gotowa . Ale my dalej stoimy w miejscu ...-Powiedziałam z lekką niepewnością i poczuciem powagi sytuacji , po czym spuściłam głowę w dół patrząc znowu na klawisze instrumentu .
Harry ponownie się zbliżył , przykucnął i wskazującym palcem podniósł moją brodę , patrząc w moje oczy .
-Ja chcę po prostu , żebyś była szczęśliwa ... I.. I żebyś wiedziała jak było naprawdę .. Ze mną i Alex i w ogóle jak to wszystko było .. A skoro już wszystko wiesz , to może już pójdę do domu.-wstał i skierował się w stronę drzwi .
-Harry ...-powiedziałam za nim. On chwilę się zawahał i odwrócił w moją stronę .-Dziękuję . Dziękuję za to, że przyszedłeś .
Loczek nic nie powiedział . Wziął tylko głęboki oddech na powstrzymanie łez i wyszedł z pokoju , zamykając za sobą drzwi . Ja wstałam i położyłam się na łóżku odgarniając rękoma z niemocy włosy do tyłu . Popatrzyłam na sufit . Jedyną myślą była ,,Czemu ten koszmar znowu powraca ?! Czy on się kiedyś skończy ...?" .
Bez namysłu złapałam za telefon i weszłam na Twitter'a . Dodałam wpis ,,Miliony dziewczyn chciałyby być na moim miejscu ... Tyle ,  że to nie jest takie łatwe , na jakie wygląda... Historia lubi się powtarzać ."  . Jak widać lubi , bo Harry przesłał dalej tego tweet'a . Zupełnie jak z przed paru miesięcy . Chwilę tak leżałam , nie wiedząc co mam ze sobą zrobić .
-Dobra.-powiedziałam sama  do siebie .-Z Harrym wszystko skończone . Nie chcę do tego wracać . Po prostu nie chcę . Mam Zayn'a i jestem z nim szczęśliwa . Niech zostanie jak jest . Było minęło .
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę na telefonie , podniosłam się  i upuściłam telefon na łóżko . Poszłam na dół do kuchni sprawdzić , czy mama uzupełniła zapasy mojego ukochanego , kwaśnego soku pomarańczowego, ale gdy stanęłam przed lodówką zapomniałam , po co przyszłam i wyszłam na taras popatrzyć na gwieździste niebo . Zawsze wierzyłam , że to tam jest zapisany los każdego z nas. To, co będzie dalej i to czego wkrótce zabraknie. Usiadłam na huśtawce ogrodowej, przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej i tak rozmyślałam, aż w końcu nieświadoma tego co robię, usnęłam. Nagle usłyszałam wielki huk . Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam sprawdzić co się dzieje . Nie spodziewałam się tego co zobaczyłam . Na podłodze leżeli , całujący i  śmiejący się Niall i Paula .
-Okeeeej...? -popatrzyłam na nich ze zdziwieniem . -Ale , że tak w moim domu ? -powiedziałam tylko tyle, bo w sumie ja też byłam szybka jeśli chodzi o Hazzę i Zayn'a .
-Yyyy... To nie tak jak myślisz , Em ! -Niall szybko się podniósł i pomógł wstać Pauli .
-My po prostu się wywróciliśmy i tak jakoś wylądowaliśmy na tej podłodze , jakbyśmy .. Eeee..-tłumaczyła ich Paula.
-No sama widziałaś ... -Nialler przekręcił głowę unosząc kąciki ust .
-No no. Tak se to tłumaczcie .- zaśmiałam się, a gołąbeczki się zarumieniły.
-Wejdziesz dalej?-wyrwałam z krępującej sytuacji blondaska .
-Jasne ... -uśmiechnął się nieśmiało , jak to on .
Wzięłam ich do salonu i poszłam do kuchni zrobić kanapki , bo wiecznie głodny Niall musi przecież coś jeść.
-Może pójdziemy na taras?-zapytałam gdy już skończyłam to, co zaczęłam.-Patrzcie jak księżyc i gwiazdy pięknie świecą . Rozłożymy sobie kocyk na ziemi , zjemy kanapki.-powiedziałam podnosząc wyżej tackę z jedzeniem .
-Jasne.
-Pewka!- powiedzieli, wstali i poszli za mną .
Paula wzięła koc z huśtawki i rozłożyła go, a Niall jej w tym pomógł. Wszyscy usiedliśmy, ale nikt się nie odzywał. Postanowiłam przerwać tą ciszę.
-Noo.. Czyli jesteście razem ?-zapytałam.
-Znaczy , no.. Jakby Ci to powiedzieć .. - Zaczęła Paula.
-To może ja to zrobię ?-zapytał się jej Niall. Ona tylko przytaknęła , a blondas czule ją pocałował . Otworzyłam szeroko usta , bo w życiu bym się tego po nim nie spodziewała.
-Już wiesz?-zapytał tym razem mnie i powrócił do całowania Pauli.
-Tsaaa...-Nagle zadzwonił mój telefon.-Sorki na chwilę.-wstałam i poszłam w stronę salonu. To był Harry. Odebrałam, ale nikt nie odpowiadał. Słyszałam tylko szmer , jakby był na zewnątrz i szlochał .
-Halo? Harry? Słyszysz mnie?-pytałam, lecz wciąż nie odpowiadał. W pewnym momencie usłyszałam trzask drzwi w słuchawce i jego mamę.
-No nareszcie . Gdzie byłeś kochanie ? Matko Boska ?! Co się stało ?! Dlaczego płaczesz ?!
-A gdzie miałem być ?! -po paru sekundach odezwał się bardziej opanowany , aczkolwiek wciąż drżący głos Loczka.-Ja.. Ja jestem skończonym idiotą .. Po prostu dłużej nie potrafię ..
-O czym Ty do mnie mówisz ?
-Byłem u niej .. U Emmy ..
-I co ?
-To samo .. Właśnie w tym rzecz , że to samo ..
-Dziwi mnie to .. Zawsze dawałeś sobie radę z wszystkimi dziewczynami .
-Ale ona nie jest taka jak te wszystkie.
-Z tego co kiedyś widziałam jest ..
-Nie mów tak! Ona jest zupełnie inna ! Od kiedy ją zobaczyłem centralnie się zakochałem ! I to nie tak byle jak ! Ja naprawdę ją kocham ! I żałuję wszystkiego ! Zobacz..!-słyszałam szeleszczenie .-Dalej mam jej zdjęcie na tapecie!
-Harry..
-Nie mamo..!
-Harry gadasz z nią..
-Co ty tam wie.. Co ?! O kurw..-I rozłączył się . Nie wiedziałam co mam powiedzieć . Tego uczucia nie czułam nigdy wcześniej . Z jednej strony chciałam wybaczyć , a z drugiej zapomnieć. To nie było normalnie. Zresztą nic w moim życiu nie było normalne . Popatrzyłam na Paulę i Niall'a. Oni byli szczęśliwi. Nie widzieli świata poza sobą .
-Hej , Gołąbeczki !-krzyknęłam do nich , a oni na mnie popatrzyli.
-Bądźcie grzeczni , ja wrócę za parę godzin . Jest 23. więc do 3 macie dom dla siebie. Ale jak wrócę fajnie by było jakby stał w jednym kawałku i w tym samym miejscu!
-A gdzie Ty idziesz ?-zdziwiła się Paula.
-Muszę coś załatwić.
-O tej porze?
-Wy możecie a ja nie ?-uśmiechnęłam się chytrze.
-No dobra dobra. Pozdrów Zayn'a w takim razie.-Zaśmiał się Niall.
-Jasne .-puściłam mu oczko i wyszłam z domu zarzucając na siebie kurkę. Włożyłam słuchawki do uszu i szłam oświetlonymi uliczkami. Po 6 piosenkach byłam na miejscu. Schowałam sprzęt życia - w moim przypadku muzyczny : telefon i słuchawki- do kieszeni i zapukałam do drzwi . Otworzył mi Zayn naciągający na siebie obcisła białą koszulkę na ramiączkach.
-Hej kochanie.-cmoknął mnie w policzek.-Co ty tutaj robisz ?
-Hej nie przeszkadzam?
-Jasne , że nie ! Ty nigdy ! Wejdź .
-Dzięki. Przepraszam , że tak późno.
-Spokojnie. Nie przepraszaj. Rodziców i tak nie ma. Coś się stało ?-pytał zmartwiony prowadząc mnie do salonu.
-Po prostu się stęskniłam.-powiedziałam, odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam go . Chłopak zdjął ze mnie kurtkę i odwiesił na wieszak .
-Uczuciowa jesteś .-uśmiechnął się .-Nie widzieliśmy się aż dwie czy trzy godziny .-objął mnie czulej.
-No dobra masz mnie . Po prostu robisz dobre kakao .-oboje zaczęliśmy się śmiać , a nasze usta znowu się połączyły .
-To co ? Kakao?-zaproponował.
-Jasne.
-Więc siadaj i pooglądaj TV a ja nam przyniosę .
-Wolę patrzeć jak je robisz.
-Dobrze..? No to chodź.-pociągnął mnie za rękę do kuchni. Posadził mnie za blacie , cmoknął i zaczął robić cieplutki czekoladowy napój.
-Nie gniewasz się, że tak późno przyszłam?-zapytałam .
Chłopak odwrócił się do mnie , położył dłonie na moich udach i popatrzył mi głęboko w oczy.
-A gdybym się gniewał , to wpuszczałbym Cię do środka ?
-Yyy... Tak ?
-No dobra kogoś innego tak , ale Ciebie nie . Dlaczego ? Bo na Ciebie się nie da być złym .-cmoknął mnie.
-Jasne...-wyszeptałam pod nosem , gdy Mulat się już odwrócił .
-Coś Ty powiedziała ?-znowu na mnie spojrzał .
-Ja ? Nic.. -udawałam niewiniątko .
-Coś Ty powiedziała się pytam.-podszedł i stanowczo chwycił mnie z biodra przyciągając mocniej do siebie.  Owinęłam go nogami.
-To co słyszałeś.-pocałowałam Mulata po raz pierwszy z taką dziką rządzą pożądania .
-Jaka Ty jesteś tępa...-powiedział z miłości.
-Wiem wiem ..-uśmiechałam się głupkowato.-Rób mi to kakao Rumunie.
-Jak Ty się do mnie w ogóle odzywasz?
-Ładnie!-szczerzyłam się ,a chłopak najwyraźniej dał sobie spokój , bo wiedział , że nie wygra . Gdy skończył kakao poszliśmy do salonu. Siedzieliśmy wtuleni w siebie i rozmawialiśmy popijając cieplutki napój.
-Zayn ...? A właściwie to czemu my tutaj siedzimy, a nie w twoim pokoju ?
-Nie wiem.-cmoknął mnie.
-To może tam pójdziemy ? Co ty na to?
-Ale że teraz?
-Nie , wczoraj .. Oczywiście , że teraz !
-To nie najlepszy pomysł, serio ..
-Dlaczego?
-Mam tam bałagan i w ogóle ..
-Ty chyba zapomniałeś jak wygląda mój pokój.
-Serio mówię . Nie chcę, żebyś .. Hm...
-Żebym?-pospieszyłam .
-Chcesz siedzieć w syfie ?
-Przynajmniej poczuję się jak u siebie w domu.-Wstałam i zaczęłam ciągnąć go za rękę.-Oj proszę !
-Nienawidzę Cię.-powiedział ulegająco Zayn i poszedł za mną w stronę schodów.
-Wiem-odparłam z dumą szczerząc ząbki .
-Serio musimy tu wchodzić?
-A masz coś do ukrycia ?-zapytałam trzymając klamkę od drzwi do jego pokoju.
-znaczy..
Otworzyłam drzwi, a Mulat celowo uderzył się ręką w czoło .
-Przecież nie masz bałaganu..-zdziwiłam się.
-Taa... Możemy już iść?-próbował się wykręcić.
-Ale czemu?-nagle zobaczyłam na łóżku laptopa z włączonym filmikiem porno i wybuchnęłam śmiechem.-Serio? Tylko to tak ukrywałeś?-chłopak strzelił buraka na twarzy .
-No to takie trochę dziwne .. Mam dziewczynę i to wspaniałą od paru miesięcy , a walę sobie przy pornolach, żeby się zaspokoić..
-Chodzi Ci o to , że nie uprawiamy seksu ?
-Nie ! Znaczy nie spieszy mi się. Wiem , że na pewno chcesz z tym poczekać , ale ja mam 19 lat i jako nastolatek potrzebuję się wyżyć, a to jest jedyny sposób na którym zresztą mnie przyłapałaś ...
Głośno westchnęłam . Nadal trzymając chłopaka za rękę , podeszłam do laptopa, zamknęłam go i odłożyłam na biurko . Usiadłam na łóżko, przyciągnęłam do siebie Zayn'a i zaczęliśmy się całować. Powoli kładłam się na plecy. W pewnym momencie Mulat oderwał się ode mnie .
-Nie chce robić tego z Tobą z łaski.
-Kto powiedział, że z łaski? To był jeden z powodów dla których tutaj przyszłam. Po prostu chcę , żebyś to był Ty.
-Jesteś pewna , że chcesz to teraz zrobić i nie będziesz żałować ?
-Jestem pewna jak nigdy i nigdy nie będę żałować tej nocy.-powiedziałam i przyciągnęłam go z powrotem do siebie.-Tylko weź to.-wyjęłam z kieszeni gumkę i podałam mu ją.
-Skąd wiesz jaki mam rozmiar?
-Wzięłam uniwersalny . Kupiłam parę dni temu.
-One są za małe kochanie.-pocałował mnie kolejny raz .
Szczerze mówiąc , aż się przestraszyłam co on tam musi mieć.
-Ale nie bój się , będę delikatny. Przynajmniej się postaram.-zapewnił, a ja oplotłam go nogami .-Poczekaj słońce. Zdaje mi się , że mam jakieś kondomy w szafce.-Zayn oderwał się ode mnie i podszedł do niej. Wysunął szufladę i wyjął to , czego szukał.
Gdy wrócił do mnie usiadłam na łóżku a on tuż obok mnie. Pocałowałam go , on mi oddał i tak w kółko. Mulat siedział po turecku. Zbliżyłam się do niego i chwytając za jego spodnie delikatnie włożyłam do nich koniuszki palców , po czym usiadłam na niego.
-Pamiętasz jak już byliśmy w takiej sytuacji ?
-Tak .. To było głupie-zaśmiał się.
-Nawet bardzo . W ogóle się nie znaliśmy.
-Ale i tak już wiedziałem , że jesteś tą jedyną.
-Jasne.. Pewnie myślałeś , że jestem kolejną, łatwą panienką.
-Nie !
-Nie wiem co mnie napadło .
-Miłość!-szczerzył się.
-Na pewno.-pocałowałam go.
-Kocham Cię.
-Wiem.
-I kocham tą twoją udawaną próżność.-Powiedział chłopak i zatopił się w moich ustach trzymając mnie za biodra . Na swój sposób szarpałam jego spodnie i wkładałam głębiej dłonie. Zayn dobrał się do mojej baseball'ówki i odpinał guzik po guziku. Wreszcie ją zdjął i rzucił gdzieś w kąt. Ja odpięłam mu pasek i rozporek wiercąc się na nim, a następnie moje lodowate ręce wślizgnęły się po jego koszulkę.
-Aaa..-jęknął chłopak , a się zaśmiałam.-Jakie ty masz zimne ręce...-powiedział przerywając zachłanny pocałunek.-To Cię do czegoś zobowiązuje .
-Niby do czego ?
-Osoby z zimnymi dłońmi są dobre w łóżku.
-Czyżby?
-Sprawdźmy skoro nie wierzysz ! -niemal krzyknął ucieszony Mulat i zdjął z siebie bokserkę, po czym powrócił do całowania mnie . Powoli przechylał się w moją stronę , aż w końcu wyszło na to , że ja leżałam, a on na mnie . Nie odrywając się od moich ust delikatnie próbował zsunąć ze mnie spodnie , a ja mu w tym pomagałam . Potem przewróciłam go tak , abym to ja była na górze . Podniosłam się. Trochę pokręciłam tyłkiem , żeby mi się wygodnie siedziało i zdjęłam koszulkę przygryzając wargę . Siedząc na jego bokserkach czułam , że członek Zayn'a jest sztywny . Zresztą ja sucha też nie byłam . Chwyciłam się jedną ręką za krocze , a drugą oparłam o umięśniony tors chłopaka . Trzymał mnie za biodra . Zniżyłam się i pocałowałam go . Powoli odwiedzałam ustami i językiem jego szyję , tors, każdy tatuaż z osobna. Zatrzymałam się na serduszku wytatuowanym po prawej stronie na podbrzuszu . Dalej nie mogłam . Przeszkadzały mi spodnie, więc usiłowałam je zdjąć. Gdy to zrobiłam siadłam na niego z powrotem. Obserwował dokładnie każdy mój ruch. Moimi długimi pazurkami łaskotałam jego kaloryferek i znowu chwyciłam jego opięte bokserki. Ciągnęłam je powoli w dół, tym samym zsuwając się po nogach chłopaka . Zeszłam z łóżka i chwyciłam go za rękę. Mulat wstał i położył ręce na mojej talii. Dałam mu dłonie na szyję i zatopiłam się w jego ustach . Po chwili pocałowałam  jego tatuaż na obojczyku. Później imię jego dziadka wytatuowane na piersi, kartę na żebrach , umięśniony brzuszek , kolejny tatuaż - serduszko , aż w końcu doszłam do jego członka . Uklęknęłam i wzięłam go do ust. Był ogromny. Miał na pewno więcej niż 20 cm. Wsuwałam go i wysuwałam obciągając napletek w stronę jego ciała . Zayn cicho pojękiwał z podniecenia , a ja ssałam go najlepiej jak tylko potrafiłam. Zresztą co ja mówię ? Ja tego nie potrafiłam. Improwizowałam. W pewnym momencie poczułam , że jego penis pęcznieje , więc przyspieszyłam.  Ruszałam rytmicznie głową. Nagle ciepły , kleisty , biały płyn wypełnił moje usta trzema wytryskami. Starałam się to połknąć, ale i tak większa część spłynęłam po mnie na podłogę. Wyjęłam go z buzi w wytarłam ręką usta . Mój podbródek, ręce i brzuch były całe w spermie. Chłopak podał mi chusteczki i pocałował mnie.
-To było genialne kochanie .-mówił pomagając mi wstać i podarował kolejnego całusa.-wytrzyj się , a ja to posprzątam.-powiedział patrząc na podłogę.
-Jasne..-puściłam go-przepraszam , że tak nabałaganiłam..-kontynuowałam, gdy biedulek wycierał podłogę mokrymi chusteczkami .
-Przestań ! To nawet nie twoja wina ! Powinienem dziękować Ci za tak wspaniałe zadowolenie !
-Serio?
Chłopak wrzucił chusteczki do kosza, westchnął i powiedział:
-I jeszcze głupio pytasz ... Sam fakt, że to byłaś ty jest wspaniały. Więc co dopiero twoja niezwykle oryginalna praktyka.. !
Zaśmiałam się . Chłopak ponownie mnie pocałował. Przez chwilę było spokojnie. Do póki nie podniósł mnie i niemalże rzucił na łóżko do pozycji siedzącej . Dostałam głupawkę - jak to ja. Chłopak usiadł naprzeciwko mnie, a następnie objął i zaczął całować. Delikatnym ruchem odpiął i zdjął ze mnie stanik. Trochę się skrępowałam. Spuściłam głowę w dół przerywając tym samym pocałunek , a mój uśmiech zmienił się w speszoną minę.
-Zrobiłem coś nie tak?-zapytał wystraszony Mulat próbując popatrzyć w moje oczy.
-Nie.. Po prostu ... Zawstydziłam się . Przed nikim jeszcze nie byłam naga..
-Nie masz się czego wstydzić . Są piękne ..
-Jasne.. -zaśmiałam się patrząc z powrotem na Zayn'a.
-No ! I mega podniecające !-chłopak położył na nich dłonie i próbował zbliżyć usta do moich ale na marne , bo wybuchnęłam śmiechem.
-Jesteś głupi .
-Tak wiem.-potaknął i podarował mi całusa. Powoli kładł mnie na plecy zjeżdżając rękami na mój płaski brzuszek. Całował moje usta,potem szyję , dekolt, piersi, które znowu chwycił w dłonie i macał . Schodził coraz niżej . Jego dłonie trzymały moje biodra, a usta całowały mój brzuch. Następnie chwycił w zęby moje majtki z koronką i popatrzył na moją twarz. Jego dotyk sam w sobie był niesamowity i podniecający, a do tego ten napalony i dominujący wzrok. Szarpnął moją bieliznę w dół i całując moje nogi wrócił do krocza. Polizał je i ciągnął poprzez brzuch aż do moich ust. Wbił we mnie 2 palce i poruszał nimi z uczuciem. Z podniecenia wygięłam się w łuk. Wtedy Zayn dodał kolejny palec i poruszał nimi coraz szybciej i namiętniej. Czułam, że to już. Zaczęłam mimowolnie krzyczeć. Chłopak z uśmiechem na twarzy całował mnie po twarzy i szyi. Po chwili wyjął ze mnie palce i zrobił mi minetkę. Był naprawdę genialny. Gdy skończył założył prezerwatywę, położył się na mnie i tonął w moich ustach.
-gotowa?-zapytał w pewnym momencie. Nic nie odpowiedziałam , tylko cała spocona skinęłam głową. Przyciągnęłam go do siebie patrząc mu głęboko w oczy. Mulat chwycił mnie za biodra i wbił się we mnie. Głośno jęknęłam. Dobrze wiedziałam, że to dopiero początek. Byłam przygotowana na ból i nie myliłam się. Przebił moją błonę i nie dość , że bolało , to jeszcze zaczęła lać się delikatnie krew. Zayn rozpalał mnie od środka. Wchodził we mnie , wychodził i wchodził dalej niż był poprzednim razem . Pomagałam mu biodrami i wbijałam nieświadomie pazury w jego plecy. Chłopak chwycił mnie za nadgarstki i obezwładniając mnie przyciskał je do materaca na wysokości mojej głowy. Doszłam. Dostałam orgazmu większego niż przy palcówce. Zaczęłam głośniej jęczeć . Po paru minutach i paru moich orgazmach czułam , że członek mojego 'plejaska' pęcznieje we mnie oraz drga . Zaczęłam mocniej nabijać , aż poczułam jeszcze większe ciepło . Nagle nastała pauza. Wszystko jakby stanęło w czasie. Mulat wyszedł ze mnie i padając na łóżko, tuż obok mnie zdjął prezerwatywę . Wrzucił ją do kosza . Głośno oddychaliśmy . Nie sądziłam , że to tak męczy. Odwróciłam głowę w jego stronę a on w moją. Chwycił moją dłoń i pocałował patrząc mi głęboko w oczy. Chwilę tak leżeliśmy, aż zorientowałam się , że ciągle leje się ze mnie krew. Zerwałam się do siadu. Popatrzyłam na krocze i pościel.
- ja pierdole... Mogę iść do łazienki ?
-spokojnie. Jasne - Mulat również usiadł, a ja pobiegłam. Opłukałam się. a potem nalałam pełną wannę wody z pianą. Spięłam wysoko włosy i weszłam do niej zanurzając się po szyję. W pewnym momencie drzwi się otworzyły i do łazienki wszedł Zayn.
-Ej no! Wyłaź! - krzyczałam na niego.
-przed chwilą oddałaś mi się cała, a teraz się wstydzisz? - mówił zbliżając się do mnie.
-jesteś nienormalny. - odpowiedziałam. gdy był już bardzo blisko. Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.
- skoro nie dasz mi sobie tu tak spokojnie poleżeć to chociaż podaj mi ręcznik.
Chłopak posłusznie wyprostował się i spełnił moje życzenie. Wstałam. Chciałam się nim owinąć, ale poślizgnęłam się i wylądowałam na pięknym kochasiu.
  Załamałam się jakiego ja pecha przynoszę. Szybko wstałam i pomogłam zrobić to samo Zayn'owi.
- ale tego to Ci nie odpuszczę.- powiedział. Objął mnie i wpadliśmy z powrotem do ogromnej wanny. Zaczęliśmy się śmiać.- To co ? Powtórka z rozrywki ? - zaproponował.
- a będzie bolało ?
-już nie - cmoknął mnie.
- mmm ...haha, a masz gumki ?
-nie, ale po prostu szybciej skończę.
-ok ale niech obejdzie się bez brzuszka - zaśmiałam się.
- na pewno się obejdzie. - powiedział trzymając moją rękę i prowadząc ją do naszych kroczy. Przejechał nią najpierw po moim, a potem powiedział żebym chwyciła jego penisa i sama go włożyła, a on skończy. Tym razem nie był taki delikatny. Wręcz przeciwnie. Mimo to robił to z miłością, a ja jęczałam na cały Londyn.
-Zayn nie kończ ! - powiedziałam gdy czułam że chłopak spowalnia.
-muszę .
- nie ! Rób to ! Słyszysz ! Mocno ! Nie przestawaj ! Aaa ! - krzyczałam, ale chłopak w przeciwieństwie do mnie zachował zdrowy rozsądek i skończył. Szybko wstał i spuścił się do umywalki, po czym wrócił do mnie. Objął mnie , a ja go spoliczkowałam.
- a to za co ?!
-za to że skończyłeś!
-a mało ci ?
-Tak ?
Mulat wyszedł z wanny.
  Zobaczyłam że się wyciera, więc zrobiłam to samo.
- Przepraszam - odezwałam się w pewnym momencie.
-Nic się nie stało. Już mówiłem, na ciebie nie da się gniewać. - podszedł do mnie, położył dłoń na moim policzku, popatrzył prosto w moje oczy i złożył pocałunek na moich ustach. Ja wciąż miałam mało i on o tym dobrze wiedział . Przy pocałunku zaczęłam się o niego ocierać.
-jeszcze nigdy w życiu nie widziałem ciebie tak napalonej.
-to źle ?
-żartujesz?! Genialnie! Ale daj mu trochę odpocząć - popatrzył na swojego zwiędłego członka.
-muszę ?
-podejrzewam że niestety tak. Trzymaj. - podał mi swoją na mnie wielką koszulkę, która leżała na starcie wyprasowanych ubrań, a sam ubrał bokserki. - Chodź się napić, bo podejrzewam że jesteś spragniona.
- no... I gardło mnie boli - chwyciłam się za szyję . Chłopak się zaśmiał.
- już nawet nie będę sugerował czemu.
  Popatrzyłam na niego zabójczym wzrokiem.
- no dobra, dobra. - próbował powstrzymać śmiech.
-jeśli chcesz mogę tego już w ogóle nie robić.
- musiałbym być chyba nienormalny.
  Zeszliśmy do kuchni. Wyjęłam z lodówki 3-litrowy pojemnik z sokiem pomarańczowym i na jednym oddechu wypiłam połowę.
- wow, serio ci się pić chciało.
  Zawstydziłam się . Wzruszyłam ramionami, wytarłam buzię ręką i pytająco podsunęłam Zayn'owi sok. Wziął go i zrobił max. 4 łyki. Odłożył go na blat.
-odpoczął...? - zapytałam niecierpliwie patrząc na jego wciąż opięte bokserki.
-wydaje mi się że tak, ale ... - nie dokończył bo wskoczyłam na niego i zaczęłam go całować. Chłopak owalając mną o ściany zaniósł mnie po schodach na górę. Weszliśmy do jego pokoju. Jedną ręką zniżył swoją bieliznę , a potem pomógł sobie nogami. Przycisnął mnie brutalnie do ściany i ponownie wszedł we mnie szurając mną góra dół. Był niesamowity. Z początku cicho pojękiwałam , ale po niespełna minucie przerodziło się to w kolejny głośny orgazm. Zayn całował mnie po szyi i piersiach, a ja dochodziłam. Starałam się nabijać najmocniej jak tylko się da.
-Mocniej kochanie !-darłam się.
Chłopak starał się jak mógł. Trudno było to przyznać , ale po jakimś czasie miałam dość i nie miałam już sił. Opadłam na chłopaka tak, jakbym straciła przytomność. 19-latek wystraszył się. Wyjął ze mnie szybko swoje narzędzie i w ostatniej chwili spuścił się na ścianę. Podniósł dłonią moją głowę. Ze strachem popatrzył w moje osłabione oczy.
-Boże ! Emma !  Co ci jest?!
Nie miałam siły nawet odpowiedzieć . Za to miała na tyle siły , żeby go pocałować. Przytuliłam go mocno , a on posadził mnie na dużym fotelu na kółkach. Zdjął brudną ze spermy oraz krwi pościel i położył świeżą, po czym podniósł mnie i położył na niej. Nie chciałam go puścić.
-Chodź to koło mnie.-wyszeptałam.
-A co za to dostanę?
-Nie wystarczy ci, że będziesz ze mną?
-To nawet więcej niż zasługuję, Skarbie.-powiedział, cmoknął mnie i położył się.
-Mylisz pojęcia.To ja nie zasługuję na to, żeby być tutaj. Dziewczyna idola miliona nastolatek. Nie dość, że mam Cię na co dzień i mogę Cię przytulić, kiedy tylko mi się podoba , to jeszcze mnie rozdziewiczyłeś. Wiesz ile dziewczyn by tak chciało?!
-Ale te miliony dziewczyn widzą we mnie tylko i wyłącznie Zayn'a z One Direction i tylko za to mnie kochają , a ty zakochałaś się we mnie zanim dowiedziałaś się prawdy. Wiesz... Ty znasz tego prawdziwego bad boy'a.-oczywiście musiał zażartować i  po raz 7654323456789098765456789 tego dnia mnie pocałować. Nie żebym tego nie lubiła, czy coś...
-Ale...
-Co ale..?
-Ale co do tego, że na co dzień, to nie będzie teraz aż tak fajnie.
-Czemu?
-Praca wzywa..
-Przecież wcześniej też pracowałeś i nie było Cię najdłużej 3 dni.
-Ale tym razem nagrywamy krążek i wyjeżdżamy do Szwecji.
-I dopiero teraz mi to mówisz?
-Ale jedziemy dopiero za 2 tygodnie także spoko.
-I na ile?
-3 tygodnie.
-Czyli zobaczymy się dopiero w Polsce?!
-Najwyraźniej. Ale po drodze są jeszcze urodziny Lauren.
-No, już coraz bliżej nich, ale w Polsce ?!
-Musimy nagrać ten krążek. Jestem gwiazdą i tak będzie dość często.. Mówiłaś, że to rozumiesz.
-Rozumiem, ale jak znajdziesz mnie martwą to się nie zdziw.
-Czemu martwą?
-Yyy...? Bo umrę z tęsknoty?
-Pierdzielisz głupoty. Wytrzymasz.-patrzył mi w oczy i chciał się do mnie zbliżyć, ale nie dosięgał. Wybuchnęłam śmiechem. Chwyciłam go mocno za policzki i pocałowałam.
-Ale obiecaj, że będziesz dzwonił i pisał co godzinę.
-Obiecuję.-przytulił mnie i cmoknął w czoło. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Rozmawialiśmy. Po jakiejś godzinie uznałam, że muszę się zbierać. Wstałam z łóżka.
-Gdzie idziesz?
-Ubierać się.
-Ale mi się bardzo podobasz bez ubrań.
-Ale mi się bardzo podobasz bez ubrań.-przedrzeźniłam go.-Muszę iść niestety do domku.
-Odprowadzę Cię.-powiedział wstający  Mulat.
-Jak ci się chce.-odpowiedziałam dopinając spodnie. Gdy kończyłam zapinać baseball'ówkę Zayn był już gotowy. Nie wiem jakim cudem tak szybko się uwinął, ale zdążył nawet wypsikać się swoim mega zajebistym perfumem.
-Mogę Cię o coś zapytać?-Zayn przerwał ciszę.
-Jasne. O co chodzi?
-Jak wy zapinacie ten stanik? Mi jest go trudno odpiąć, a co dopiero zapiąć.
-Lata praktyki, Skarbie. Tego nie da się zrozumieć.-wybuchnęłam śmiechem.
-lata praktyki, Skarbie.-przedrzeźnił.
-Ej no! Tylko ja mogę to robić!
-Ej no! Tylko ja mogę to robić!
-Zamknij się!
-Zamknij się!
Wkurzał mnie niezmiernie, więc podeszłam do niego i gwałtownie pocałowałam.
-Przeszło?-popatrzyłam mu w oczy. Wzięłam z biurka telefon i poszłam w stronę drzwi.
-Prze..
-Ani mi się waż!-odwróciłam się i zagroziłam palcem.
-Okej okej.-poszedł za mną. Na dole ubraliśmy kurtki i buty, po czym wyszliśmy za rękę z jego domu.
-Teraz już nie będzie jak kiedyś.-odezwał się po chwili Zayn.
-Jak to?-zdziwiłam się przystając.
-No teraz będę Cię męczył przy każdej okazji.-zaśmiał się i pociągnął mnie dalej.
-Pff.. I myślisz, że to kara..
Rozmawialiśmy tak trochę czasu, ale nie za długo, bo doszliśmy do mojego domu.
-Wejdziesz?-zapytałam, gdy staliśmy przed drzwiami. Mulat objął mnie i popatrzył na okno Lauren.
-Zobacz, nawet Lau wróciła od Liam'a i idzie spać. Na mnie też pora.
-Jasne.-stanęłam na palcach i cmoknęłam go.-Dziękuję. Było wspaniale.-przygryzłam mu wargę.-dobranoc.
Chłopak przycisnął mnie do drzwi.
-Na pewno będzie dobra. Kocham cię bardzo mocno.-pocałował mnie ostatni raz i poszedł. Oparta o drzwi patrzyłam jak odchodzi.


____________________________________________________________

Przepraszam , że tak dłuuugo nic nie pisałam, ale za dużo spraw na głowie.. Wiecie jak to jest ;>
Komentujcie i obserwujcie <3
Buziaki . xx
~ Emma

PS. Tutaj jest link bloga z imaginami, który założyłam z kumpelą - Jazmin (kocham Cię <3) . Jest już +18 i wesoły ;D <KLIK>

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Po mega długiej przerwie wracam do pisania . Mimo waszych życzeń, żeby się ułożyło było tylko gorzej ... Szczególnie 10.10.12r. kiedy cała Polska żyła wypadkiem dwóch 10-letnich chłopców zabitych na przejściu dla pieszych przez naćpaną dziewczynę . Zazwyczaj , żeby łatwiej się pisało i ogólnie pod postacie z opowiadań podstawia się prawdziwe osoby . Ja też tak robiłam . Pech tak chciał , że nasz Colin z opowiadania i jednocześnie chłopak , który dawał mi pomysły na kolejne rozdziały zginął w tym wypadku ... Myślę , że powinnam była Wam o tym powiedzieć . Postaram się dodać niedługo jakiś rozdział , bo mam już coś tam nabazgrolone :P Póki co trzymajcie się , Buziaki . xx

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 19

Na szczęście nic na ten temat nie mówiła . Miałam nadzieję , że nawet nic nie słyszała .


***Emma***
To było bardzo śmieszne . W sumie to miałam szczęście , że ja i Zayn jeszcze tego nie robiliśmy , bo mama Liam'a by wszystko wygadała . No , ale nie mogłam pozwolić tak ośmieszać moich przyjaciół , więc przerwałam .
-Yyyy... Pani Payne.. Bo chciałabym przeprosić .. Nie powinniśmy pozwolić Liam'owi pić alkoholu ...
-Najważniejsze , że wszystko jest już okey .-uśmiechnęła się .
Chłopcy nie wydając z siebie żadnego dźwięku poruszali ustami 'dziękuję' . Myślałam , że zejdę ze śmiechu , ale się opanowałam . Pół godziny później jego rodzice pojechali do domu .
-No no .. Czego ja się tu dowiedziałam ..-zażartowałam i wybuchnęłam śmiechem .
-Ej .. Kurcze.. Głupio wyszło ..-odezwał się Hazza .
-Nie no .. Rozumiem ..-Nagle Harry mi przerwał .
-Wiesz .. ? Może pójdziemy się później gdzieś przejść ?-uśmiechnął się i nagle sobie przypomniał .-No . O ile Zayn się zgodzi .
-Nie no spoko .-odpowiedział , ale było po nim widać , że nie bardzo mu to pasuje .
-Ale na pewno kotku ? - przytuliłam się do jego klaty , wkładając mu ręce pod odpiętą koszulę , którą miał założoną na T-Shirt .
-Na pewno .-powiedział i cmoknął mnie w usta . Liam dostał wypis ze szpitala . Poszliśmy na kilka godzin do niego . Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym . Nagle sobie przypomniałam ,że jego mama wszystko słyszy . Wszystkich zamurowało , ale i tak po chwili zaczęliśmy się śmiać i równo powiedzieliśmy :
-Dobry wieczór Pani Amie !
Od razu ktoś zapukał . Drzwi się otworzyły , a tam stała .. Amie . W rękach trzymała tackę z skokiem pomarańczowym przelanym do dzbanka , szklankami i ciasteczkami . Znowu zaczęliśmy się śmiać . Dochodziła 21.00 .
-Dobra ludzie , nie wiem jak wy , ale ja się zmywam .-oznajmił Zayn .
-Ja też .-powiedziałam popijając resztkę soku ze szklanki i wstając z pod kołderki , na łóżku Liam'a , w którym najpierw droczyłam się z Zayn'em , a potem siedziałam z Lauren i Paulą . Pożegnałam się z chłopcami z One Direction i Lau , a potem pozostało mi czekać tylko na Paulę . Dziewczyna także wstała zaczęła :
-Dzięki za wszystko . Szkoda , że muszę już jechać . Fajnie mi się z Wami spędzało czas . No . A przede wszystkim moje największe marzenie się spełniło - mówiła ze łzami w oczach .-poznałam Was . Mam nadzieję , że przyjedziecie na moją premierę do Polski . -uśmiechnęła się .- Pokaże Wam wtedy mój pokój , tylko się nie przestraszcie .-zażartowała .
-Niby czego ? -objął ją po przyjacielsku Lou .
-Bo poczujecie się jak w pomieszczeniu , gdzie jest pełno luster ! Haha. Znaczy , Zayn'owi to by chyba pasowało , ale naprawdę dużo mam tego na ścianach .
-Przyjedziemy , przyjedziemy . - Zapewnił Zayn .-W końcu to będzie mój drugi raj na Ziemi .
-A jaki jest pierwszy ? -zdziwił się Niall .
Zayn popatrzył na mnie, objął mnie i pocałował .
-No i wszystko wiadome .-powiedziała Paula . Wszyscy ją gorąco pożegnali . Ona , ja i Zayn poszliśmy w stronę mojego domu . Zaprosiłam go na chwilę , ale nie mógł zostać . Pożegnał Paulę , pocałował mnie i odszedł . Weszłyśmy do środka .
-Paula !-Powiedziałam poważnie .-Teraz to masz przypał .
To zabrzmiało jakby mi coś zrobiła i jakbym miała się jej zrewanżować .
-Yyy...?- Zdziwiła się .
-Haha ! Ty Debilu ! <3 -Wybuchnęłam śmiechem i rzuciłam się na nią . Zaczęłam ją łaskotać , a ona krzyczeć i zwijać się ze śmiechu jednocześnie .
-Ekhem ..-przypomniała o sobie mama .
-O . Mamuś . A co ty tutaj robisz ?- zatkało mnie .
-Mieszkam , zajmuję się domem , wychowuję dziecko ...
Wstałyśmy z podłogi i otrzepałyśmy się .
-Wiesz , że nie o to mi chodzi .
-Takk wiem zaraz idę do pracy .-powiedziała .
Było pewne , że nam się dostanie za to , że ta późno wróciłyśmy i że nie przyszłyśmy nawet na obiad .
-Dziecko ! Jest grubo po 21.00 ! - Zwróciła się do mnie moja rodzicielka .
-Przepraszam .. No , ale .. - ,,Co mam mówić ?! Przecież nie powiem jej prawdy ! " Pomyślałam .
-Ale ? -pospieszyła mnie mama . Paula nie chciała się wtrącać .
-Ale .. No .. Zasiedziałyśmy się u Liam'a ... W końcu Paula jest tu dzisiaj ostatni dzień , a chłopcy są jej idolami . Nie chciałabyś na jej miejscu spędzić takiego dnia ?
-No chciałabym , ale nawet ..
-Nawet mam jednego z jej pięciu idoli zrobiła nam wszystkim pyszny obiad .
-No chyba , że tak ..-ustąpiła z argumentami mama .
-No widzisz . -rozłożyłam szeroko ręce i przytuliłam mamę . Paula też się przyłączyła .
-Tym razem Wam się upiekło , ale następnym razem nie ma zmiłuj .-zagroziła .
-No wiem , wiem..-dałam jej buziaka w policzek i zgarnęłam Paulę na górę .
-Jak Ty kręcisz  ..-powiedziała ze zdumieniem .
-Ma się ten talent .-zażartowałam ze sztuczną próżnością i weszłam do pokoju . Walnęłam się na łóżko .
-Ja idę dziewczynki ! Tata wróci pojutrze , bo pojechał na wyjazd . Chciał się pożegnać , no ale Was nie było .
-Ups.. ! -szepnęłam .-A ok . Spoko ! .. Pa Mamo ! .. -podniosłam się do pozycji siedzącej .
-Do widzenia !-poparła Paula . Słychać było jak mama wychodzi i zamyka za sobą drzwi . Nagle zdzwonił polski telefon Pauli .
-Ej.. Znasz ten nr ?-pokazała mi wyświetlacz .
-To Niall .-wytrzeszczyłam gały .
-Co On che ???
-Pytaj mnie , a ja Ciebie .... Odbierz no ! -pospieszyłam jej żółwie ruchy .
-No już , już .
-No to się ruchaj .
W końcu odebrała ten telefon .
-Halloo . ?
-Hej , to ja Niall .
-O hejka .
-Co tam u Ciebie ?
-A no wszystko w porządku , a u Ciebie ?
-Yyy.. No też ..-mówił nie śmiało .-Mam pytanie ...
-Tak ?
-Masz czas ?
-No wiesz ...-zmieszała się .
-Tak masz .-powiedziałam .
-Mam ?
-Masz ?
-Mam . -powiedziała ostatecznie .
-To za chwilę będę po Ciebie .
-Dobrze .-potaknęła .
-Czekasz .-pomogłam .
-Czekam . -powiedziała i się rozłączyła .
-Haha Co to było ?-wybuchnęłam śmiechem . Paula była dziwnie poważna. Popatrzyłam na nią i uśmiech zszedł mi z twarzy .
-On  Ci się podoba .-powiedziałam ze śmiertelną powagą .
-No....znaczy ... Bo ..
-Ożeż .. ! To super ! - uśmiechnęłam się .
-No właśnie nie , bo ja u niego nie mam szans .... -Paula usiadła na łóżku .
-Jasne , jasne . Nie gadaj , tylko szykuj się ! -powiedziałam , a właściwie krzyknęłam motywująco .-Umówiłaś się z nim i mówisz , że nie masz szans ?! Weź się uderz w czoło !
-Ale nie wiem jak się przy nim zachować , a po za tym .. Jak zapomnę jakiegoś słowa po angielsku , to co ?-martwiła się .
- Nie zapomnisz .
Nagle zadzwonił dzwonek . Kazałam Pauli otworzyć . Tak , to był Niall .
-Hej ..-zaczął nieśmiało .
-Cześć -zarumieniła się Paula .
-To może pójdziemy się gdzieś przyjść ?
-Jasne .-powiedziała Paula i wyszli.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rysować . Nie bardzo wiedziałam co , więc rysowałam z pamięci . Z konstrukcji twarzy wyszedł Zayn , więc postanowiłam , że to będzie on . Nagle znowu ktoś zadzwonił do drzwi . Myślałam , że to Paula czegoś zapomniała . Zeszłam na dół , otworzyłam drzwi .
-Czego zapooo....-zaczęłam , ale nie dokończyłam , bo to nie była ona .
-Hej Em . Możemy pogadać ?-zapytał z niepewną miną Harry .
-O , jasne , tylko .. Wiesz co . Idź do mojego pokoju , ja tam zaraz przyjdę , tylko umyję ręce , bo sam widzisz ..-pokazałam dłonie ubrudzone od ołówka .
-Jasne .-chłopak zdjął obuwie i wszedł . Umyłam ręce i weszłam do mojej sypialni . Harry siedział na skraju mojego łóżka i podziwiał rysunek . Nagle zauważył , że weszłam .
-Ładne .
-Dziękuję .-usiadłam koło niego .
-To Zayn ?
-No , z pamięci , więc nie jest idealny .
-No co Ty ?! Super .
Uśmiechnęłam się .
-To o czym chciałeś porozmawiać ?-zapytałam prosto z mostu .
-Chciałem przeprosić .
-Proszę Cię . To już skończony temat .
-Nie . Właśnie , że nie jest skończony . Nie powinienem pozwolić Ci się we mnie zakochać . W ogóle to nie powinienem zakochiwać się w Tobie ...
-Skoro już o tym mowa , to powiedz mi . Co zrobiłam nie tak ?
-Nic właśnie . W tym rzecz . Z tą Alex to też był tylko blef . Chciałem sprawdzić , czy mnie kochasz i czy jesteś o mnie zazdrosna . Wiem , to był zły pomysł , ale ..
-Nie ma żadnego 'ale'. Nie ufałeś mi .
-Alex nie jest taką , za jaką ją macie ... To ja jestem podły . Pozwoliłem , żeby miłość mojego życia płakała przeze mnie , a do tego zniszczyłem życie Alex ... Dziewczynie z którą nic mnie nie łączy , nie łączyło i nie będzie łączyć .. Żałuję bardzo ..
W moich oczach pojawiły się łzy . Coś mnie tknęło i poczułam żal . Gdy patrzyłam na Harry'ego miałam przed oczami te wszystkie chwile , które spędziłam razem z nim . Łzy spływały po moich policzkach . Wstałam z łóżka , usiadłam przy fortepianie i zaczęłam śpiewać to co czuję . Nie miałam przed sobą ani tekstu , ani nut , po prostu leciałam na spontana .

Shut the door , turn the light off
I wanna be with You ,
I wanna feel your love ,
I wanna lay beside You ,
I can not hide this even though I try ..

Hard beats harder ,
Time escapes me .
Trembling hands thouch skin ,
It makes this harder ,
And the tears stream down my face ..

Wtedy Harry podszedł do mnie otarł moje łzy i dośpiewał dwa wersy , tego co czuł :

If We could only have this life for one more day ..
If We could only turn back time ..

Spuściłam głowę w dół i popatrzyłam na moje dłonie .

You know I'll be your life , your voice , your reason to be
My love , my heart
Is breathing for this moment in time .
I'll find the wolds to say ..
Before You leave me today ..

Close the door .
Throw the key
Don't wanna be reminded ,
Don't wanna be seen ,
Don't wanna be without You .
My judgement is clouded
Like tonight's sky ..

Hands are silent ,
Voice is numb ,
Try to scream out my lungs
But it makes this harder ..
And the tears stream down my face ..

If we could only have this life for one more day ..
If we could only turn back time ..


You know I'll be your life , your voice , your reason to be
My love , my heart
Is breathing for this moment in time .
I'll find the wolds to say ..
Before You leave me today ..

Zaśpiewałam , a łzy coraz mocniej spływały po mojej twarzy ...
-Nie płacz , proszę Cię ..-objął mnie Harry .
-Przepraszam ..
-Nie masz za co .
-Niepotrzebnie to śpiewałam ..
Wtedy Harry pocałował mnie delikatnie i powiedział :
-Potrzebnie .
-Dlaczego to zrobiłeś ?
-Ale co ?
-Dobrze wiesz , że jestem z Zayn'em .
-Przepraszam . Głupi jestem .-zmieszał się .
Chwilę tak milczeliśmy . Nagle Harry się odezwał .
-Mam pomysł . Spiszmy tą piosenkę i nagrajmy z chłopakami .
-Spisać możemy , ale ja nagrywać nie chcę . -powiedziałam stanowczo .
-Ale dlaczego ?
-No co Ty ?! Może na innym krążku , ale nie tym . -uśmiechnęłam się .
-No dobrze , ale obiecujesz ?
-Nie wiem no .-zaśmiałam się .
-Ej!
-No . To jaki tytuł dajemy tej piosence ?
-Jak Ty potrafisz zmienić temat ..-podziwiał Hazza .
-Oj tam . A więc ?-pospieszyłam .
-Nie wiem może ... Hmm ... Może 'Mistake' ?
-Eeee.. Nie .
Chwilę tak myśleliśmy , aż w końcu wymyśliłam .
-Moments ! Będzie się nazywać 'Moments' !
-I tak właśnie powstała piosenka 'Moments' ! -zażartował Harry .
-No nie do końca , bo takie trochę krótkie to ...
-Zayn coś napisze .-powiedział pewnie .
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że znowu tak krótko , ale i tak dłużej niż ostatnio xd No i przepraszam , że musicie czekać <3
Ostatnio wszystko się sypie i czasu na wszystko mam mało . W tym rozdziale - 19 , a praktycznie 20 więc jubileuszowym chcę Wam podziękować , że potraficie znaleźć czas , aby czytać wytwory mojej wyobraźni :P
Obserwujcie i komentujcie :*
Buziaki . xx

niedziela, 10 czerwca 2012

środa, 30 maja 2012

Rozdział 18

Gdy byłyśmy już gotowe poszłyśmy do Lauren . Jej mamy już nie było . Lau chodziła cała podenerwowana o domu .
-Ty jeszcze nie gotowa ?!-zdziwiłam się .
-Jestem strasznie zdenerwowana . Co będzie , jak on nie wyjdzie ..?-zaniosło ją na płacz i usiadła .
-Wszystko będzie dobrze . Nie załamuj się . Jedyne , czego Liam teraz najbardziej potrzebuje , to Ty.. - powiedziała Paula . Ja nic nie mówiłam , po prostu ją przytuliłam  .
-Dobra .. -otarła łzy .-Idę się ogarnąć i pojedziemy do niego . On nie może zostać sam .-powiedziała Lauren i poszła do łazienki . Ja poszłam do kuchni , nalałam sobie i Pauli soku pomarańczowego . Wróciłam do salonu i włączyłam TV . Wszędzie gadali o Liamie . Chwilę później dołączyła do nas Lauren . Założyła [TO] .
-Jedziemy ? Chce go zobaczyć jak najszybciej !-powiedziała . Popatrzyłam na nią i na TV w którym akurat był   moment w teledysku z Liamem i znowu na nią .
-Na żywo . Nie w telewizji ..-powiedziała ironicznie .
Paula chwyciła pilota i wyłączyła plazmę .
-Ej nooo.. ! -krzyknęłam gestykulując rękami .-Zayn akurat śpiewał !-oburzyłam się .
-No to idziemy . -szczerzyły się robiąc mi na złość . Wstałam z fochem i pognałam do drzwi , a dziewczyny za mną . Zobaczyłam żółte lamborghini . Byłam pewna , że to auto Louis'a . Wsiadłam pewnie do środka , dalej udając obrażoną . Patrzyłam przed siebie . Poczułam , że coś jest nie tak , bo Loui zacząłby mnie łaskotać . Popatrzyłam na kierowcę . Zatkało mnie . To wcale nie był Louis . Facet patrzył na mnie jak na nie normalną i nie wiedział o co chodzi .
-O . Przepraszam .. Byłam pewna , że to auto mojego przyjaciela ...-powiedziałam ze wstydem i wyparowałam z pojazdu . Poszłam w stronę dziewczyn zasłaniając dłońmi usta . Śmiałam się jak głupia . Byłam cała czerwona.
-Co Ty odwalasz ?-śmiała się Lau .
-Myślałam , że to Louis ...-wystękałam płacząc już ze śmiechu .
-Jaka głupia .. -nabijała się ze mnie Paula .
-Dobra chodźmy - Lauren próbowała nas uspokoić . Dalej się śmiejąc poszłyśmy w stronę prawdziwego auta Louis'a . Wsiadłyśmy do niego .
-No no . Niezłe macie humorki jak na taką sytuację ...-Powiedział Loui .
-To wszystko przez Emmę .. ! -wydusiła z siebie Paula i znowu zaczęłyśmy się śmiać .
-No Emma . Pochwal się . Co zaś nawywijałaś ? -uśmiechnął się Lou odjeżdżając z miejsca . Powiedziałam mu , jakiej siary sobie narobiłam , a on zaczął się słodko , a zarazem złośliwie śmiać .
-No co no .. ?-zawstydziłam się .
-No nic no..-uśmiechnął się Louis czekając aż czerwone światło przeskoczy na zielone . Dziewczyny siedziały w tyle nic nie mówiąc . Chłopak skupiał się na drodze , a ja jako jedyna wkurzałam się na dygającą figurkę marchewki która stała na półeczce nad radiem . Patrzyłam na nią jakbym miała ją zaraz zabić . Nagle dojechaliśmy . Otworzyłam drzwi samochodu . Już miałam wysiadać , ale popatrzyłam jeszcze raz na irytującą figurkę i wymamrotałam :
-A z tobą się jeszcze rozprawię ...
-Ej no ! Co Ty masz do mojej marchewki ?!- zdziwił się Louis .
-Ja nic . Skądże ?-udawałam niewiniątko .
Na parkingu szpitala było 3 razy więcej fanów , niż wcześniej . Przecisnęliśmy się przez tłum i weszliśmy do środka . Na miejscu byli rodzice Liam'a i chłopcy .
-Dzień dobry .-powiedzieliśmy . Mama Liam'a popatrzyła na nas i wstała .
-Witaj Louis . -przywitała się .-Witaj Lauren .-posłała ciepły uśmiech . Ja patrzyłam w podłogę . - A Ty ..-zaczęła mówić przyszła teściowa Lau .-..pewnie jesteś Emma .
-Tak .-podałam jej rękę . - Miło mi .
-A Ty Paula ? - zapytał tata Liam'a patrząc na dziewczynę z Polski .
-Tak .-uśmiechnęła się .
-Chłopcy dużo o Was rozmawiają . Nie koniecznie z nami , ale nasze ściany mają uszy .-uśmiechnęła się pani Payne .
-Jak to o nas ?-uśmiechnęłam się mówiąc do niej ale patrząc na chłopców którzy mieli kamienne , a zarazem przerażone miny .
-No ogólnie to same miłe rzeczy , na przykład jak Liam kocha Lauren , albo Zayn Emmę .-mówiła do wszystkich .-No i jeszcze Niall mówił róóóóóżne rzeczy do Louis'a nazywając go 'Paula' .

***Harry***

Myślałem , że zapadnę się pod ziemię . Jego mama słyszała nasze rozmowy .. Masakra .
-Mam nadzieje , że o mnie nic nie powie .. - szturchnąłem z przerażeniem Liam'a .
-To poczekaj jeszcze chwilę ...-powiedział załamany .Nagle jego mama wyjechała z tekstem :
-Na , a Harry coś o jakiejś Alex coś gadał , że żałuje , że ją poznał bo wszystko się zawaliło z Emmą , ale nie wiem , czy chodzi o Ciebie słońce .-i popatrzyła na Em .
-Yyy .. Proszę pani .. Bo no ...-powiedziałem nie pewnie . Ale ona i tak tylko na mnie zerknęła i mówiła dalej . Dziewczynom się chyba chciało śmieć i to nieźle .

***Lauren***

To było mocne . Mama Liam'a miała niewyparzony język . Ale i tak modliłam się o to , żeby Liam nie zwierzał się chłopakom u niego z tego , co robimy w łóżku .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że tak krótko , ale dodałam tyle ile zdążyłam napisać , bo jadę na spływ i bez sensu by było , gdybyście musieli tyle czekać <3
Buziaki . xx
Komentujcie i obserwujcie ;**

sobota, 12 maja 2012

Rozdział 17


-Jejku .. Nie wiedziałam ...-zatkałam usta ręką  i ponownie usiadłam .-..i Wy pozwoliliście mu tak po prostu pić ..?
Nastała niezręczna cisza .-Nie .. Przepraszam . Po prostu jestem w szoku ...
-Nie .. Masz rację .. Ty nic nie wiedziałaś , a my Ci nic nie powiedzieliśmy . -mówił Harry .-To my przepraszam..
-Nie . To niczyja wina . Po prostu tak musiało być .. -powiedziałam . W tym samym czasie doktor powiedział , że jeśli do wieczora będzie tak samo , to już jutro Liam będzie mógł wyjść . Wszyscy strasznie się ucieszyliśmy . Weszliśmy do niego .
-Cześć .-uśmiechnęłam się . Lauren siedział koło Liama . Była bardzo szczęśliwa , że się obudził .
-Martwiliśmy się ..-powiedział Harry .
-Tyle dobrze , że już wszystko ok.-cieszył się Louis .
-No . Nareszcie . Myślałem , że zejdę na zawał . .-powiedział Niall. Liam patrzył na mnie trochę dziwnie . Ja spojrzałam na swój ubiór , czy coś jest nie tak i zwróciłam uwagę , że jestem w tej koszuli . Zarumieniłam się .
-A.. No .. Bo wiesz .. Moje ciuchy były mokre , a ..-przerwała mi Paula i Coli przybiegający do nas .
-Widziałam na Twitter'ze wpisy od fanek .. ! No i zdjęcia Em w samej koszuli .. Masz znalazłam je w furgonetce .-podała mi krótkie , jeansowe spodenki .
-Czy ja o czymś nie wiem .. ? -uniósł jedną brew Harry . Wszyscy patrzyliśmy na Louis'a ciekawi odpowiedzi .
-Oj tam przesadzasz .. To był po prostu taki jedno razowy..
-Dobra dobra .. Mogę pożyczyć -przerwałam .
-Jasne .-odpowiedział Lou . Założyłam je i podwinęłam rękawy koszuli .
-No nareszcie jakoś normalnie wyglądam .-westchnęłam .-Jak się czujesz ?-usiadłam na kolana Lauren i zapytałam Liam'a .
-Nie najlepiej , ale da się żyć ..
-Przepraszam ... Nie potrzebnie wymyśliłam to , żeby tam iść ..
-To nie jest twoja wina ..-zapewniał Liam .
-Mogłeś umrzeć ..
-Ale nie umarłem . Żyję i wszystko jest ok . Tak ?
-Co nie zmienia faktu , że to moja wina .
-Nie zmienia , bo to nie była niczyja wina .-dalej nie dawał za wygraną chory .
-No właśnie .-wszyscy równo powiedzieli .
-Ciesze się , że Was mam .- powiedziałam i uśmiechnęłam się . Przytuliłam się do Liama i Lauren , a do nas cała reszta .
-Dziewczyny .. Może odwiozę Was do domu ? Same wiecie .. Wasi rodzice .
-No tak . Dzięki Loui .-powiedziała Lauren i poszliśmy razem z Colinem . Pod szpitalem był co raz większy tłok . Dziennikarze podchodzili do nas i pytali o Liama i o to jak się czuje Lauren . Paul , ochroniarz One Direction przeprowadził nas przez ten tłum do auta i pojechaliśmy do mieszkania Niall'a , bo tam miałyśmy swoje rzeczy , zresztą Colin też . Przynajmniej naprawili windę w budynku . I tak postanowiliśmy nie mówić o tym nic Niall'owi , żeby nie przytył . Oczywiście była to forma żartu . Wzięliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy w miejsce , gdzie poprzedniego dnia byliśmy umówieni .
-Louis nie patrz . - powiedziałam ubierając spodnie . On akurat musiał się odwrócić .
-Ale na c... Ups ! Sorki ... -odwrócił się zawstydzony z powrotem .
-No teraz to se możesz .. -dodała Lauren .
-Oj tam . Marchewkę ?-szczerzył się i ponownie odwrócił .
-Louis ! - krzyknęłyśmy , a on się zahihrał .
-Ahh te baby .. -przewrócił oczami Colin .
-Tylko nie baby !- zagroziłam małolatowi .
-Pierdzielisz głupoty .. Ej to mam wysiadać z wami , czy jak ?- zmienił temat mój kuzynek .
-Nie . My teraz pójdziemy do domu Em , Lauren do swojego , a Ty za 5 minut odprowadź Col'a do domu . Ok ?-Paula zwróciła się do Luois'a .
-Jasne . -puścił jej oczko .
-Dzięki . To my idziemy .-powiedziałam i dałam Louis'owi buziaka w policzek na pożegnanie . Dziewczyny zrobiły to samo .
-Mmm..-uśmiechał się Loui .
-Grabisz sobie , oj grabisz ..- pokiwałam żartobliwie głową i wyszłyśmy . Poszłam z Paulą do siebie , a Lauren do siebie .
-Gdzie wy tyle byłyście ? Jest już 14 . Macie szczęście , że Krzysiu* śpi . - powiedziała mama .
-Oj tam. Idziemy się umyć . - powiedziałam .
-Ale że razem ?-zdziwiła się moja rodzicielka .
-Jakiś problem ?- uniosłam jedną brew .
-Nie nie .. - powiedziała wytrzeszczając oczy w podłogę . Wybuchnęłam śmiechem . Paula patrzyła na mnie jak na ufo .
-No logika , że żartuje . Jeju .. Serio nie wyczułyście tej ironii .. ?-one nadal patrzyły na mnie jak na walniętą . Nagle spoważniałam .-Czyli nie .- powiedziałam i poszłam do pokoju po świeże ciuchy . Wzięłam <KLIK> i poszłam do łazienki na górze . Wzięłam prysznic , umyłam włosy , zęby i ubrałam się . Wysuszone włosy spięłam w wysokiego koka . Wyszłam z łazienki . Poszłam na dół Paula też była już gotowa . Colin siedział w salonie . Najwyraźniej Louis już go przyprowadził .
-Ja idę do pracy myszko . Zaraz przyjedzie wujek po Colin'a , a . Tata śpi . W lodówce jest obiad . Odgrzej potem .
-Dobrze . Pa mamo!
-Do widzenia .-powiedziała Paula . Mama dała baziaka Colin'owi , bo on miał wracać do Irlandii i się już nie będą widzieć , a następnie wyszła puszczając nam oczko .
-I jak młody ?-zaczęłam się śmiać , bo wyglądał jak zombie .
-Weź mi nie mów . Całą noc rzygałem .. Znaczy z tego co pamiętam , a pamiętam niewiele .-powiedział masując dłoniami twarz . Ja i Paula zaczęłyśmy się śmiać .
-A Ty na ile zostajesz ?-zapytałam Paulę .
-Za dwa dni jadę , bo muszę się przygotować . W końcu za półtorej miesiąca premiera .
-Co tak szybko ?! Ej . Bez jaj .. Co tak szybko ?
-No muszę , nie moja wina ..
-Nie no spoko , ale szkoda , bo myślałam , że dłużej zostaniesz .
-------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , że tak mało i że tak długo czekaliście , ale mam dużo nauki . Wiecie . Koniec roku : P
Ale jestem zła , bo brakuje mi jednej oceny do paska -,-'
Do tego będę miała okulary i nie będę mogła tak długo przed komputerem siedzieć ;cc
Mam nadzieję , że się Wam podoba <3 Do 18 rozdziału :D Jeśli ktoś chce popisać, lub ma jakieś uwagi to zapraszam na na ten fan-page , albo na ten który podawałam w którymś z poprzednich rozdziałów <3 Jestem Malikowa i ~ Emma . xx
A jeśli chodzi o GG to : 19833569
Buziaki . xx
Obserwujcie i komentujcie <3

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 16

Wyszłyśmy z jej pokoju .
-My idziemy mamo ! - wrzasnęła na cały jej dom Lauren zbliżając się do wyjścia.
-Miłej zabawy !- życzyła pani Marta wychodząc z kuchnie z ogromną paczką popcorn'u .- Macie tu coś na ząb.-wręczyła mi ją i uśmiechnęła się .
-Dziękujemy .- odwzajemniłam uśmiech i wzięłam przekąskę .-No to do widzenia !- powiedziałam i wyszłyśmy . Pobiegłyśmy w umówione miejsce , tak , żeby nikt nas nie zobaczył . Paula otworzyła drzwi furgonetki . Wślizgnęłyśmy się do środka . Niall od razu rzucił się na popcorn .
-Tak też myślałam ..- zażartowałam .
-Em , skarbie . Ale o co Ci chodzi ? - sadził głupa Niall .u
-Podejrzewam , że o popcorn . - walnęły równo i prosto z mostu Lau i Paula , po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem .
-Nie moja wina , że lubię jeść ! - Oburzył się żartobliwie żarłok .
-No tak , oczywiście , że nie - potaknęłam .
-Ahhh.. Ten blond.. - westchnął farbowaniec. Przestałam się śmiać .
-Ha ha ha . - powiedziałam  z sarkazmem unosząc jedną brew , gdyż jako jedyna z naszej paczki byłam naturalną blondynką .
-Ale za to blondynki są najbardziej sexy ..- powiedział Zayn chwytając mnie od tyłu za biodra i całując po szyi .
-No tyle to ja wiem -powiedziałam pewnie wymądrzając się .
-ekhem .. - upomniały się Paula i Lauren .
-Oj dziewczyny Wy też jesteście seksowne ..- szczerzył się Harry ruszając przy tym zabawnie brwiami .
-No jakbyśmy nie wiedziały . - powiedziała bezczelnie Lauren siadając Liamowi na kolana i całując go .
-Ej , a gdzie my się tak w ogóle przebierzemy ?-odwróciłam się w stronę Louis'a , który siedział za kółkiem .
-Do mojego apartamentu ! Muszę coś zjeść .-mówił Niall pakując kolejną garść popcorn'u do ust . Zrobiłam minę w stylu ,,Are You Fucking Kidding To Me?!" i zapytałam .
-A co teraz robisz ?
-Znaczy .. No .. Jem .. - szczerzył się .
-Gdzie Ty to wszystko mieścisz ? - zdziwiłam się . Blondasek zmierzył się wzrokiem z góry na dół i pomasował po brzuchu  .
-Wariat .-zaśmiałam się .
-No to jedziemy ?-niecierpliwił się Harry .
-Okey..-Louis odpalił auto , wszyscy usiedli na miejsca i pojechaliśmy .
-A Twoi rodzice ?-zapytałam .
-Przecież jego prawdziwy dom jest w Irlandii.-poprawiła mnie Paula .
-A no tak , przepraszam . Zapomniało mi się . - zamknęłam się i do końca drogi nic nie mówiłam .
-No ! Jesteśmy ! - Harry otworzył nam tylnie drzwi . Wysiadł Zayn . Podał mi rękę , aby pomóci mi wysiąść .
-Dzięki .-cmoknęłam go w policzek . Mulat przytulił mnie , a ja wskoczyłam na niego i zaczęliśmy się całować . Byłam bardzo szczęśliwa . Zeszłam z niego . Stanęłam przed wielkim hotelem . Miał chyba ze 100 pięter , więc to bardziej wieżowiec .
-I Ty tu mieszkasz ?-zapytała Paula , a ja jak zamurowana patrzyłam na najwyższe okno budynku .
-Na którym piętrze ?- przestraszyłam się odpowiedzi .
-Ostatnim.-szczerzył się Niall .
-Ale jest winda , nie ?- w tym momencie przeszedł obok mnie Lou . Patrzył na budynek z miną jakby miał na wszystko wyrąbane .Powiedział :
-No wiesz .. Niall jakoś musi spalać to , co zje w ciągu dnia .-poklepał mnie w ramię , wziął rozbieg i wskoczył na Harry'ego .
-E tam kochanie . Będzie dobrze .-uścisnął mnie z jednej strony Zayn .
-No ja mam nadzieję .- przytuliła się do jego drugiej ręki Paula .
-Ej .. Ale Ty wiesz , że to było do Emmy , nie ? -Mulat popatrzył na nią dziwnie .
-Yyy.. No jasne ! - Paula oderwała gwałtownie od niego głowę i poprawiła mu rękaw . -No jakże mogło być inaczej .. Heh..-zawstydziła się i poszła w stronę wejścia . Mulat zaśmiał się i pocałował mnie . Lauren potknęła się i wypadła z samochodu na Liam'a . Upadli na ziemię i zaczęli się śmiać .
-Tym razem nie odgapiamy . - powiedziałam poważnie . Pociągnęłam go za rękę w stronę wejścia .
-Hej ! Em ! Zamkniesz samochód ? - Louis rzucił do mnie kluczyki . Złapałam je , popatrzyłam na nie wzruszyłam ramionami .
-Ja nie , ale Colin tak .- rzuciłam nimi w stronę Col'a . Liam podniósł się z ziemi , złapał klucze i pomógł wstać Lauren i podał je mojemu kuzynowi . Ja i Zayn poszliśmy dalej . Dobiegli do nas Lauren i Liam . Weszliśmy do środka . Zobaczyłam windę . Powiedziałam na głos :
-Dzięki Ci Boże .. !- już chciałam do niej pobiec , ale Niall 'spieprzył mi konstrukcję i wywalił meble przez okno .'*
-Jest awaria .. - zaśmiał się , a ja próbowałam się wykręcić .
-No jak bym nie wiedziała..- powiedziałam z udawaną powagą , puściłam rękę Zayn'a i zaczęłam wchodzić po schodach . Wszyscy się ze mnie śmiali . Przyjaciele mnie dogonili i rzucili się na mnie . W ten oto sposób poślizgnęłam się i powstała kanapka na schodach .
-Moja dupa ! - wrzasnęłam śmiejąc się .
-Jaka twoja ?  Moja ! - pocałował mnie Mulat .
-Ej dobra wstajemy , bo w tym tempie w życiu nie zdążymy .- poganiał Colin .
-Haha . No właśnie . - potakiwał loczek . Wszyscy się podnieśliśmy i dalej zmierzaliśmy się ze schodami . Byliśmy na 56 piętrze .
-Ja już nie mogę ..- przystanęłam.-Ile jeszcze ?
-4 piętra .-śmiali się chłopcy , którzy mieli już wyrobioną kondycję . W końcu przej jakiś czas już chodzą tymi schodami  .
-Dasz radę .-pocieszał Lou.
-Ona tak ale ja nie .- marudził Colin .
-Weź się przytkaj .- upomniałam go . Chłopców zawsze śmieszyły moje sprzeczki z kuzynem , więc zawsze się z nich śmiali . Tak było także tym razem . Zayn ponownie mnie przytulił i pocałował . Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową . Mulat wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną na samą górę . Ja jak głupia śmiałam się i krzyczałam , że się boję . Laim i Lauren od gapili , zresztą tak samo jak Larry oraz Niall i Paula . Biedny Colin musiał iść sam .
-Jacy głupi .. - śmiałam się z nich .
-Ej , a gdzie wy macie swoje rzeczy ?- zapytał mnie i dziewczyny Harry .
-Szlag ! W aucie ..-odpowiedziałam .-Niall .. Chciałbyś może więcej spalić ?-uśmiechnęłam się niepewnie .
-No co Ty.. żartujesz ? A od czego jest obsługa w tym hotelu .-śmiał się z mojego chwilowego braku inteligencji blondasek .
-A .. No tak .. Głupia ja .-walnęłam się w głowę .
-I śliczna .- Przytulił mnie Zayn .
-No nie wiem nie wiem , czy taka śliczna ..-zmarszczyłam nos .-Ale za to ma zabójczo przystojnego i seksownego faceta . -wtuliłam się w niego mocniej .-Nie oficjalnie , ale ma .-uśmiechnęłam się.
-Już niedługo ..-pocałował mnie w czoło .
-Chcesz ze mną zerwać ..? - posmutniałam i odsunęłam się od niego.
-Nie no co Ty ?! Oszalałaś za bardzo Cię kocham !
-To czemu mówisz ,,już niedługo" ??
-Już niedługo nieoficjalnie .- tłumaczył . Chwycił moją dłoń , położył na swojej lewej piersi . -Czujesz to ?-popatrzył mi prosto w oczy .-Ono bije tylko dla Ciebie ..-powiedział , po czym ponownie mnie pocałował . Wszyscy na nas patrzyli ze wzruszeniem .
-Chodźmy zadzwonimy po obsługę , żeby przynieśli nasze rzeczy .-chwyciłam za rękę mojego romantyka .
-To tutaj . -Niall podszedł do drzwi . Zmacał się po kieszeniach .- Zostawiłem portfel w aucie ..
-A po co Ci portfel ?-zdziwiłam się .
-Bo w nim mam kartę do pokoju .
-Horan Mistrzu ..-powiedzieliśmy równo .
-No to dajesz na dół . Przy okazji weź rzeczy dziewczyn .-śmiali się chłopcy .
-Pójdę z Tobą . Nie będziesz nosił naszych rzeczy sam .- powiedziałam .
-No to kto pierwszy na dole ?-Niall poruszał zabawnie brwiami . Zaczęłam biec i w trakcie tego krzyknęłam  'START'.
-Nie ma tak ! - wrzasnął . Wszyscy wybuchnęli śmiechem . Niall biegł za mną a ja się z niego śmiałam .
-Pierwsza !- krzyknęłam , gdy dobiegłam do auta . Oparłam się plecami do auta . Blondasek oparł rękę obok mojej głowy . -Najwyraźniej musisz przejść na dietę .-zażartowałam.
-Nigdy w życiu ! Jedzenie to moja .. dziewczyna .-szczerzył się .
-Haha żarłok - śmiałam się . -A masz kluczyki , czy zjadłeś je ?
-Yyy... Nie wziąłem ... Ale czekaj zadzwonię do Louis'a , żeby rzucił mi je przez okno .
-To dzwoń . - pośpieszyłam go .
-Hej .. Louis... -zaczął .
-Stań pod oknem farbowańcu .-śmiał się do telefonu Lou.
-Mówiłem Ci , żebyś mnie tak nie nazywał ! -oburzył się .
-Chcesz te kluczyki , czy nie ?
-No dobra , dobra . Rzucaj .
-A jesteś pod oknem ?
-Nie .- śmiał się .-Już idę .
W tym samym momencie myślałam , żeby tylko mama się nie zorientowała . Przecież mieszkam z Lauren obok siebie . Okno w okno . To rozmyślanie przerwał mi ..  Żarłok .
-Mam klucze .- szczerzył się .
-Brawo ! Haha .To teraz otwórz samochód . Czy jeszcze mam Ci pogratulować ?- śmiałam się .
-No przydałoby się .- uśmiechnął się .
-A więc gratuluje Panu Panie Niall'u Horan'ie .-wyciągnęłam do niego rękę ze sztuczną powagą .
-Ależ dziękuje pani Emmo . Wkrótce Malik.-uścisnął i pocałował moją dłoń .
-Jak to wkrótce ?-zdziwiłam się .
-Nic nic , uważaj jak się narąbiesz dzisiaj , bo może być ostro .
-Oj nie ! Ja jestem dziewicą i jak na razie będę się tego trzymać .
-No co Ty ?!?!?!
-Tak wiem wiem , to głupie co mówię , ale..
-Nie ! Wcale nie . Tylko wiesz .. Ja i chłopcy już dawno mamy to za sobą ..Ale nie przejmuj się nikomu nie powiem .
-Dzięki .-przytuliłam go.-Otworzysz ? .-uśmiechnęłam się . Chłopak otworzył drzwi i wyjął nasze rzeczy . Już miał zamykać , gdy przypomniałam mu o portfelu .
-A no tak . Heh . Zapomniałem .-wziął portfel i dwie torby , ja wzięłam swoją torbę oraz plecak Colin'a i poszliśmy z powrotem na górę . Na 60 piętro .
-O jesteście . Co tak długo ?-pytała Lauren .
-Na prawdę chcesz wiedzieć ? W takim razie następnym razem ty zapierdzielasz na dół i z powrotem .-powiedziałam żartobliwie .
-Jednak już odechciało mi się wiedzenia .-odpowiedziała z przerażeniem .
-No to ciesz się .-wytrzeszczyłam oczy i pokiwałam głową . Nialler zeskanował kartę i otworzył drzwi apartamentu . Weszliśmy do środka . Był na prawdę prześliczny . Miał dwie sypialnie , dwie łazienki , pokój gościnny (salon) i kuchnię .
-To co laski idziemy się przebrać ?-zapytała Lauren .
-No przydałoby się .-powiedziałam .
-Zamawiam łazienkę ! -wrzasnęła Paula i pobiegła .
-Ja drugą !-krzyknęła Lau i poleciała do niej .
-Nie no , zawsze spoko .. Sypialnia też dobra ...-powiedziałam i skierowałam się do drzwi sypialni .
-Ej . Em . To nie ta sypialnia ...-powiedział Niall powstrzymując się od śmiechu .
-A . Dzięki .-odwróciłam głowę w ich stronę uśmiechnęłam się mrużąc oczy .
-Ale siara ..-powiedziałam pod nosem .
-Nie prawda . Każdemu może się zdarzyć ..-powiedział Liam .
-No nie mów , że to słyszałeś ... ?
-Nie . My to słyszeliśmy .-szczerzył się .
-No normalnie taki suchar , że aż tost  .. -powiedziałam z ironią w głosie .
-Jak ja kocham jak ona się wkurza ! - powiedział zachwycony Harry i napił się soku pomarańczowego .
-Udław się tym sokiem . -odpowiedziałam cynicznym tonem .
-Jejku Emma . To był komplement .-podszedł do mnie i objął mnie ręką .
-Wiem , przepraszam .. Poniosło mnie .. -odwzajemniłam uścisk .
-Ale i tak jesteś słodka jak się wkurzasz ..-zaśmiał się .
-Dobra , dobra . To gdzie mam w końcu iść ? -zapytałam robiąc słodkie , maślane oczka .
-Tam.-pokazał na drzwi w zupełnie innej części apartamentu .
-To co jest tutaj ?
-Moja sypialnia na jedzenie .- uśmiechnął się Nialler . Poszłam do wskazanego pokoju . Zdjęłam bejsbolówkę . Już chciałam ściągać bluzkę , gdy w lustrze zobaczyłam cicho zamykającego drzwi Zayn'a . Odwróciłam się i położyłam ręce na jego klatce piersiowej . On chwycił mnie za tyłek i przyciągnął do siebie. Cmoknął moje usta .
-No i co byś chciał ? -uśmiechnęłam się . Popatrzył mi prosto w oczy.
-Chciałbym Ci powiedzieć , że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało . Kocham Cię ponad życie . Dla Ciebie zrobiłbym wszystko . Gdyby coś Ci się stało .... Nie wiem .. Nie wiem co bym zrobił .. Tak bardzo Cię kocham..-po jego policzku spłynęła łza .
-Nic mi się nie stanie ..-otarłam ją .
-Wiem , ale nie chcę Cię skrzywdzić , ani zranić ..
-Co chcesz przez to powiedzieć ?
-..Kocham Cię i nie chcę Cię stracić .. Nikomu , ani niczemu Cię nie oddam . (!)
-Nawet nie będę chciała nigdzie iść .-pocałowałam go. Przestałam myśleć . Chwyciłam za jego pasek i odpięłam go . On delikatnie położył mnie na łóżku . Pieścił namiętnie moje usta . Powoli ściągał moją koszulkę .
-Nie . Przepraszam Cię kochanie .-wstał gwałtownie . Przetarł dłonią twarz i włosy .-Nie mogę . Nie chcę , żebyś potem żałowała .
-Niall Ci coś mówił ?
-Nie . A powinien ?
-Nie nie ..Ale czego mam żałować ?
-Mam do Ciebie za duży szacunek . Przepraszam .
-Nie masz za co przepraszać . Dziękuję .-wstałam podeszłam do niego i jedną ręką objęłam go za szyję .-Ja też Cię bardzo kocham i nie chcę Cię stracić .-przytuliłam go . Zayn to odwzajemnił i głaskał mnie po włosach .
-Dam Ci się przebrać w spokoju . -pocałował mnie w głowę i wyszedł . Byłam prze szczęśliwa , że mam kogoś takiego jak on . Stanęłam przed lustrem i pomyślałam ,,Kurde .. Co ja mam , czego nie ma te kilkanaście milionów dziewczyn? No , oprócz gigantycznego szczęścia.." . Przebrałam się w <to> . Znalazłam w torbie prostownicę , więc wyprostowałam włosy . Uczesałam sobie z jednej strony drobne francuzy , żeby był taki efekt , jakbym miała wygolony bok . Wyszłam z sypialni do pokoju gościnnego . Chłopaki jedli nuggetsy i robili Twitcam'a . Popatrzyli na mnie . Przełknęli głośno jedzenie i otworzyli szeroko buzię .
-Oni pytają się co się stało . Zayn . Słyszysz ? Harry ? Chłopcy ?! Colin powiedz im coś .. - Liam nie wiedział co zrobić , gdyż powstrzymywał się bo był zajęty przez Lauren . Zaczęłam się szczerzyć.
-I jak ?
-WOW ! Wyglądasz .. Prześlicznie .-wykrztusił z siebie Harry .
-Czy to na pewno moja kuzynka ..?-zdziwił się pozytywnie Col.
-Oni pytają o co chodzi .-powtórzył się Liam . Niall nic nie mówiąc odwrócił laptopa z kamerką internetową na mnie .
-Cześć wszystkim .-pomachałam nieśmiało . Podeszłam i usiadłam między Harry'm i Zayn'em . Zaczęłam czytać na głos wiadomości od wszystkich Directioners i odpowiadałam na nie .
-,,Kim jest ta piękność ? : O" Jaka piękność ? Jestem zwyczajną dziewczyną , tak jak Wy . ,,Ty jesteś dziewczyną Zayn'a ? *-*" . Hmm... Nie potrafię na to odpowiedzieć . ,,Liam . Masz gdzie spać ? :D <3 " . Liam to do Ciebie .
-Tak . - zaśmiał się .
-Od @true_your_fan ,,Poślesz mi buziaka i serduszko ? <3" . Jasne .-posłałam . ,,Jesteś z Anglii ?" . Nie jestem z Polski . O tu jest coś po polsku .. ,,Emma ?!?!!?! Co Ty tutaj robisz ?! :O <3 Stara tęsknie !" od @Oli_sugar_x3 . Jej Oliwia ?! O lol nie widziałam Cię od jakiś 6 lat ! Gdzie teraz mieszkasz . Pisz na mój nr  , mam cały czas ten sam . Dalej się powtarzają .. O jest coś ,,Jak masz na imię i jakie jest twoje ulubione zajęcie ? <3 + śliczna *.*". Hehe Dziękuje . Jestem Emma , uwielbiam muzykę i sztukę . ,,Podasz swój nick TT ? <3" Jasne . Tu macie linka . ,,Zaśpiewaj coś ! :D" . - W tym samym momencie wyszły z łazienek dziewczyny . -Przepraszam , ale muszę już iść . Następnym razem . No to ja się z Wami żegnam . Papa buziaki dla wszystkich . Dziękuje za wszystkie miłe słowa . -pomachałam , wysłałam buziaki , puściłam serduszko i poszłam .
-Wow ! Em .. Ale laska .. -powiedziały .
-I kto to mówi .. ! Bosko wyglądacie .-podeszłam do nich .
-Gdzie kupiłaś ten komplet ?-zapytałam Lauren .
-Głownie to internet - zaśmiała się . Poszła do kuchni usiadła na blacie i napiła się soku .
-Masz doczepy ?
-No . Fajne ? - cieszyła się Paula .
-Zarąbiste . Jeszcze ten oczojebny różowy . O lol. Fajowate !
-No wiem .-zażartowała .
-Ej dziewczyny ! Chodźcie pokażcie się naszym fanką ! - krzyknął Liam .
-Daj se siana .-zaśmiała się Lauren popijając sok . Chłopcy odwrócili znowu kamerkę w naszą stronę .
-Ej nie już dość .-wyciągałam rękę , aby ją zasłonić , ale na marne . Zayn wstał i podbiegł , objął mnie w pasie od tyłu , podniósł i zaczął się kręcić , a ja machałam nogami . Chłopcy powoli żegnali się z fanami . Mulat zatrzymał się i pomachał im do kamerki . Ja zresztą też . Gdy się rozłączyli odwróciłam się z stronę Zayn'a .
-Mówiłam Ci już , że Cię kocham ? -Chłopak zrobił minę jakby myślał .
-Jakieś milion razy .
-No to mówię 1.000.001 - powiedziałam i pocałowałam go .
-A ja Tobie ?
-Hmm.. Jakieś 3 miliony razy (?)...
-No to mówię 3.000.003 .-pocałował mnie namiętniej niż ja jego .
-Idziemy ?-niecierpliwił się Colin .
-Jasne . Chodźmy .-Powiedzieli chłopcy . Wyszliśmy z pokoju .
-Liam , kochanie . Do jakiego klubu pójdziemy ?-zapytał Lau .
-Nie pamiętam nazwy , ale jest na Beat Street .- wyszliśmy z hotelu . Oczywiście nie odbyło się bez komentarza ,,Wolę schodzić po tych schodach , niż wchodzić ." ze strony mojego kuzyna . Doszliśmy do lokalu . Nie specjalnie tłumiło się tam od fanek . Weszliśmy do środka . Harry postawił wszystkim po drinku . Liam także zrobił wyjątek i napił się . Siedzieliśmy tak jakiś czas . Zayn chciał postawić następną kolejkę .
-Poczekaj . My z Paulą wiemy co dobre ...-zaśmiałam się .-Niech pan przyniesie dobrą polską wódkę i kieliszki .-powiedziałam do kelnera . Gdy przyniósł zamówienie chłopcy nie wiedzieli co mają powiedzieć . Wzięłam flaszkę i polałam .
-No to .. Zdrowie .-uniosłam kieliszek do góry . Wszyscy musieli popić , a ja jako jedyna trzymałam się bez tego .-Dobra , co nie ?-szczerzyłam się .
-No rzeczywiście . Wy wiecie co dobre . -potaknął Harry . Poszliśmy tańczyć . Potem znowu piliśmy i tak w kółko . Zaczęło się karaoke . Trochę śpiewaliśmy mimo tego , że byliśmy już nieźle wypici . Potem znowu piliśmy , tańczyliśmy i tak dalej .
Następnego dnia obudziłam się z totalnym nie ogarem . Nie wiedziałam gdzie jestem . Chciałam wstać , ale zorientowałam się , że jestem naga , więc owinęłam się kołdrą i podeszłam do okna . Zobaczyłam Big Ben . Postanowiłam wyjść z pokoju . Byłam w jakimś apartamencie . Ładny był . Zeszłam po schodach na dół . Poczułam zapach tostów i poszłam za nim . Stanęłam w drzwiach pięknej kuchni, Zayn podszedł do mnie i cmoknął mnie w policzek i zapytał :
- Jak się spało kochanie? - Po czym wrócił do robienia śniadania.
-Yyy ... Dobrze, a ... A my ... No, wiesz?
-Nie - Zmarszczył czoło zdziwiony moim pytaniem.
-To czemu ja ... Znaczy wiesz .. Gdzie jesteśmy ?
-U mnie ..
-To czemu ..
-Wpadłaś do jeziora i mimo tego , że mam uraz do wody jak Liam do łyżek wskoczyłem , żeby Cię ratować . Wziąłem Cię do swojego mieszkania . A jesteś naga bo .. No nie chciałem , żebyś się przeziębiła , a po za tym wymiotowałaś i się ubrudziłaś . Wyprałem twoje ciuchy . Już się suszą .
-A ok ... Tak trochę mi głupio .. No wiesz .. Bez niczego ..
-O tak ! Już Ci dam coś mojego .-powiedział . Pobiegł na górę . Dał mi swoją koszulę . Bieliznę miałam swoją , gdyż wcześniej wyschła . Nagle zadzwonił telefon Zayn'a . Po rozmowie był strasznie zdezorientowany .
-Co się stało ?! -zapytałam przestraszona .
-Liam.
-Co z nim ?!
-Liam .. Jest w szpitalu ...
-Jak to ?! Co się stało ?!
-Nie ma czasu na tłumaczenia ! Chodźmy szybko ! - pobiegliśmy na dół . Złapaliśmy taksówkę .
-Do szpitala proszę .-powiedział z pośpiechem Mulat . Dojechaliśmy na miejsce . Przed budynkiem było pełno fanów i reporterów . Zayn przeprowadził mnie przez tłum . Wszyscy robili nam zdjęcia . Dziewnie się czułam będąc w za dużej męskiej koszuli i bieliźnie . Wbiegliśmy na trzecie piętro , gdzie znajdowała się sala Liam'a . Lekarze wyprowadzali z niej zapłakaną Lauren .
-Co się stało ?!-podbiegłam do przyjaciółki i przytuliłam ją . Wbiegłam z Zayn'em do sali chorych . Liam leżał w śpiączce z podpiętą kroplówką . Zayn klęknął przy łóżku . Przytulił się do Liam'a i zaczął płakać . Mi także łzy spływały po policzkach . Nie wiedziałam co mam zrobić . Usiadałam na podłodze , obok Zayn'a . Objęłam go mocno i chwyciłam śpiącego przyjaciela za rękę . Nagle poczułam odwzajemniony uścisk .
-Zayn .. ! -szepnęłam gwałtownie do płaczącego Mulata .-Zayn .. ! On uścisnął moją dłoń ..  !
Chłopak podniósł się gwałtownie .
-Jak to ?!-wstał .-Doktorze ! Doktorze !
Do sali wbiegł doktor . Zaczęli badania i wszystkie diagnostyki . Weszliśmy na korytarz . Usiadłam i przytuliłam Lauren , która była w totalnym szoku i nie wiedziała co się dzieje . Akurat przybiegli Harry , Louis i Niall . Dopytywali co się stało .
-Liam .. On ..
-No co z nim ?-niepokoił się Lou.
-Za dużo wczoraj wypił .. Rano obudziłam się koło niego . Próbowałam go obudzić , ale na marne . Był nieprzytomny . Zadzwoniłam po karetkę .. - płakała.
-Wybudziliśmy go ! - usłyszeliśmy głos lekarza .
-Czy mogę tam wejść ?- zapytała Lauren .
-Tak , ale dosłownie na chwilkę i sama .
Lauren weszła do środka .
-To wszystko moja wina ..-usiadłam na krześle i schowałam twarz zalaną łzami w dłonie .
-Nie prawda .. Czemu tak myślisz ?-kucnął przede mną Zayn i chwycił moją rękę .
-Gdybym nie wyjechała z tą imprezą nic by się nie stało .. -wstałam i zaczęłam chodzić w te i z powrotem . Chłopcy podeszli do mnie i zaczęli mnie uspakajać .
-To nie była niczyja wina . On.. on od urodzenia miał problemy zdrowotne . Ma tylko jedną nerkę . Skąd mogłaś wiedzieć ? -mówił Harry .
-Ma tylko jedną nerkę ? Jak to ?-zdziwiłam się .
-No normalnie . Jak był mały to brał po 32 zastrzyki dziennie , aby przeżyć ..**-dokończył Harold .
------------------------------------------------------------------------
*Czyli , że zepsuć komuś zaplanowaną sytuację , albo coś w tym stylu XD wiecie o co chodzi :D
**To akurat prawda ;(
Dziękuje za to , że czytacie mojego bloga  ! To dla mnie naprawdę ważne ! Po prostu kocham Was !  
Pozdrawiam wszystkich zza granicy i z Polski ! :D 
Buziaki . xx
Komentujcie i obserwujcie ! :**********
+Jestem Administratorką na nowym fanpage'u na facebook'u . Tutaj macie [LINK] :D
Dziękuje Izie Ignacy za dedykację <3 I wgl Wam wszystkim dziękuje ! :D :**