czwartek, 22 marca 2012

Rozdział 8

Popchnęłam go na łóżko i ponownie się na niego rzuciłam . Nagle Colin zakaszlał przypominając o sobie , co nam przerwało . Wtedy Harrold popatrzył na niego zabójczym wzrokiem i powoli zbliżał się do niego . Zaczęli się gonić po całym pokoju , jak małe dzieci . Narobili przy tym sporo hałasu.
-Ciii! Mama idzie- szepnęłam , a Harry z Colinem wskoczyli do szafy .
-Masz za dużo ciuchów - jęczał Col .
-Zamknij się - upomniał go loczek . Mama weszła do pokoju 
-Słyszałam jakieś hałasy 
-Yyyy.. to  ... na youtube . wiesz.. - i szczerzyłam się .
-No dobrze..-popatrzyła się krzywo i wyszła . Z szafy dosłownie wypadł Colin , a z nim Hazza . Wpadłam w głupawkę , a oni się ze mnie śmiali . Chwilę później mój kuzyn już szykował się do spania . Wszedł do mojego łóżka pod kołdrę . Harry  zrobił minę w stylu ,,wtf?!" i popatrzył na niego .
-No co ?! Idę spać .- powiedział zdziwiony małolat .
-Yyy.. No dobra , ale tu śpię ja . - powiedział żartobliwie oburzony Harrold.
-To ty serio mówiłeś ?! - krzyknęłam zaskoczona (pozytywnie).
-No pewnie - szczerzył się loczek , objął mnie w tali odchylił i pocałował .
-Haloo! Ja tu jestem ! - przypomniał o sobie Col .
-ohh.. no tak.. -westchnął , a ja zaczęłam się śmiać .
-Ejooo .. Bo ja dalej nie wiem ... Jak ty się tu znalazłeś , że moi rodzice Cie nie widzieli ?! - zrobiłam się poważna .
-Mam swoje sposoby - powiedział , po czym zaczął ruszać zabawnie brwiami* i śmiać się .
-A dokładniej ?
-W pokoju obok jest balkon - szczerzył się .
-No tak - śmiałam się sama z siebie , że się nie domyśliłam . Hazza chciał mnie pocałować , ale.. Colin znowu o sobie przypomniał . Harry nie wytrzymał . Przesunął ciuchy w mojej szafie . Dał tam poduszkę i  koc .
-Będziesz spał w szafie ? - zdziwił się Col .
-Ja..? Nie.. - oznajmił Harrold. - Ale ty .. Tak .. ! -wziął mojego kuzyna na ręce , włożył go do szafy i zasunął ją .
-Ale fajnie ! - mówił z za drzwi szafy małolat . Nie zwracaliśmy na niego uwagi . Byliśmy zbyt zajęci sobą . Obściskiwaliśmy się i całowaliśmy . Została na nas już tylko bielizna .
-No kochanie ... To teraz wskakuj w piżamkę - zażartowałam .
-Ale jak to .. - zapytał zdziwiony i jednocześnie smutny .
-No nie mów mi że chcesz przy moim kuzynie - zrobiłam zabójczo poważną minę .
-Hmm... No tak..- zaczęłam się z niego głupio śmiać i znowu skończyło się na całowaniu . Wkrótce wzięłam prysznic i wróciłam do pokoju ubrana w piżamę . Gdy otworzyłam drzwi widziałam jak loczek leży w moim łóżku i ogląda moje rysunki .
-WOW .. Nie mówiłaś że rysujesz ... !- zaskoczył się .
-Yyy.. No można tak powiedzieć .-powiedziałam i popatrzyłam na rysunek od Zayn'a powieszony nad łóżkiem i niewidzialne łzy napłynęły mi do oczu . Hazza popatrzył w tym samym kierunku co ja .
-To też twoje ? Autoportret ? -zapytał .
-Nie .. Ten dostałam od ... - już myślałam że się popłaczę , ale zachowałam zimną krew - od Zayn'a.
-Naszego Zayn'a ?! Malik'a ?! - mówił jakby nie chciał wierzyć .
-No .. Tak.. A czemu się tak zdziwiłeś... ?
-Nigdy nie mówił , że rysuje . I to tak ładnie .
-Teraz już wiesz- uśmiechnęłam się do niego i wślizgnęłam się do łóżka . Rodzice już spali , czemu się nie dziwie , bo w końcu rodzina przyjechała na coś w stylu parapetówki . Wszyscy się narąbali i to równo . Śpiewali durne piosenki ,,moja butelka" itp. Jedynie ciocia nie piła , bo była kierowcą. Harry objął mnie i pocałował na dobranoc . Oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie .
Rano obudziły mnie promienie słońca . Gdy się odwróciłam Hazzy nie było obok mnie , więc wstałam i otworzyłam szafę , ale Colina też już nie było . Wzięłam dużą jeans'ową koszulę i poszłam zobaczyć do sypialni rodziców , lecz tam też było pusto .
-Gdzie się wszyscy podziali..? - powiedziałam sama do siebie . Popatrzyłam na zegarek . Była 9.31 . ,,Okej .. Rodzice są w pracy .. Ale gdzie Harry i  Colin ?" pomyślałam . Zeszłam na dół , a tam loczek robił coś w kuchni  . Zaszłam go od tyłu i przytuliłam .
-Witaj Ślicznotko - Odwrócił się i dał mi buziaka w policzek . -Wyspana ? - mówił młodzieniec w bokserkach obejmując mnie i całując delikatnie po szyi .
-Jak nigdy . - powiedziałam z rozkoszą dając ręce na jego szyję .
-Usiądź - powiedział odsuwając dla mnie krzesło przy stole . - Zaraz dam Ci śniadanko . -Przysunął mnie i pocałował , a następnie wziął się do kończenia posiłku. Chwilę później przed mój nos trafił wielki naleśnik z napisem ,,Kocham Cię ! <3 Chciała byś być ze mną ?" . Przeczytałam to z szokiem .
-Harry..
-Shhhh...-przerwał mi i położył przede mnie drugi naleśnik i dał do ręki polewę w tubce .-Tutaj napisz mi odpowiedź . - powiedział . Więc napisałam wielkie : ,,Tak . <3" . Odsunęłam oba talerze z naleśnikami  wlazłam na czworaka na stół i zaczęłam się zbliżać do mojego świeżo upieczonego chłopaka . Całowaliśmy się , a ja ze stołu siadłam okrakiem na niego . Już zaczął rozpinać koszulę , gdy przypomniałam sobie o Colinie  .
-Hej ! A gdzie jest Col ?!
-Twoja mama wzięła go ze sobą do pracy . Z tego co mówił będą ok. 18 .
-Aaaa .. To spoko .. - pocałowałam go - Ale do szkoły trzeba iść .
-Dzisiaj nie idziemy . -uśmiechał się chytrze .
-Ale jak to ?-zdziwiłam się .
-Ty głuptasie .. ! - śmiał się Hazza .
-Co ? - nie wiedziałam o co chodzi . - O czymś nie wiem ?
-Dzisiaj są testy -śmiał się dalej .
-No przecież ! Na śmierć o tym zapomniałam !-ucieszyłam się .
-No to na czym skończyliśmy ? - Harry zadał pytanie retoryczne całując mnie i głaskając namiętnie po biodrach i całej tali .
----------------------------------------------------------------------------------------------------
*Zrobił minę jak w Video Diary 3 mówiąc ,,Next Question"
Trochę krótko XD
Buziaki . xxx

4 komentarze: