czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 10

Po krótkim namyśle zgodzili się . Było już bardzo późno , więc postanowiliśmy już wracać . Chłopaki odwieźli mnie , pożegnałam się z nimi i weszłam do domu . W salonie czekali na mnie wkurzeni rodzice .
-Jesteśmy tu już trzy miesiące ! Na początku cieszyliśmy się z mamą że masz nowych znajomych , że potrafisz się tu odnaleźć . Ale to twoje późne wracanie mnie już mnie wkurza , żeby się nie wyrażać ! - wydzierał się tata   , a ja patrzyłam na niego , nie wiedząc co powiedzieć .
-Rozumiem .. - wymamrotałam pod nosem .
-Od dzisiaj masz godzinę policyjną - 22 w domu .
-Ale Lauren ma za 19.07 urodziny i robimy jej niespodziankę w centrum Londynu w studio ,,X Factor" .
-Do tego jeszcze 3 tygodnie . My z mamą musimy to przemyśleć .
-No proszę Was - powiedziałam błagająco .
-Przemyślimy to córciu . W ogóle , odkąd tu jesteśmy na zbyt dużo Ci pozwalamy . - odezwała się mama.
-No , ale od tej pory jestem na prawdę szczęśliwa . Nie widzicie tego ?! - powiedziałam ze łzami w oczach . Rodziców zatkało . Ja popłakałam się pobiegłam do swojego pokoju . Położyłam się na łóżku , włożyłam słuchawki do uszu , puściłam na fula piosenkę One Direction ,,Moments" i nawet nie wiem w kiedy zasnęłam .
Rano poczułam jak ktoś głaszcze mnie mnie po twarzy . Otworzyłam oczy . Przy moim łóżku siedziała mama .
-Jak się spało , kochanie ? - zapytała . Ja się do niej przytuliłam nic nie odpowiadając zaczęłam płakać .
-Nie płacz kotku - mówiła mama ocierając moje łzy . - Na pewno tata się zgodzi żebyś szła na tą imprezę . - pocałowała mnie w czoło i poszła . Wygrzebałam się z łóżka , wzięłam ciuchy i poszłam się umyć . Ubrałam się mniej więcej tak <Kliknij> , umyłam zęby , związałam włosy w wysokiego koka i poszłam na dół . Mama zrobiła mi naleśniki z syropem klonowym , które uwielbiam . Zaczęłam się nimi zajadać , gdy ktoś zadzwonił na dzwonek . Wzięłam talerz z naleśnikami i poszłam do drzwi . Ku mojemu zdziwieniu , byli to Louis i Niall .
-Siemka - powiedział blondasek , dał mi buziaka w policzek i wszedł do środka , jednocześnie biorąc mi jednego naleśnika .
-Ej no ?!- krzyknęłam żartobliwie obracając się z nim . W tym samym czasie Lou również dał mi całusa , a ja zaczęłam się śmiać , jak po ostrej nocy i waleniu w kocioł . 21-latek wyjął z torby marchewkę i usiadł na kanapie .
-Dzień dobry . - upomniała się mama . Chłopaki się przestraszyli , bo nawet jej chyba nie zauważyli .
-O ! Dzień dobry . Przepraszam , nie zauważyłem Pani ... - powiedzieli równo i podbiegli do niej całując jej ręce , a ja śmiałam się z nich . No bo sorry , ale widok Niall'a całego z syropu klonowego i Louis z marchewką , całujący moją mamę po rękach , to na prawdę najlepszy widok jaki można zobaczyć . Zrobiłam im zdjęcie i wrzuciłam na twitter'a . Od razu pełno fanek zaczęło się dobijać z pytaniami co oni teraz robią . Gdy pokazałam to mamie i chłopcom zaczęli się na mnie wkurzać że mam to usunąć , a ja się dalej z nich śmiałam . Nialler i Lou rzucili się na mnie próbując wziąć mi telefon . Nagle się wyrwałam .
-Ha ! Teraz na pewno go nie wyjmiecie ! - szczerzyłam się do nich wkładając telefon do stanika . Chłopcy popatrzyli się na siebie , ruszając brwiami , a mi uśmiech zszedł z twarzy momentalnie . Zaczęli się do mnie zbliżać . Odwróciłam się tyłem do nich i skuliłam się , a oni ponownie rzucili się na mnie . -Powiem Harry'emu ! - zaczęłam krzyczeć , ale ich to nie ruszało . - Okej , okej usunę to , ale proszę Was dajcie mi zjeść moje śniadanie . - wtedy Niall podbiegł do mojego talerza i wsunął wszystko w mgnieniu oka . -Niall ! - krzyknęłam wkurzona .
-Oj tam oj tam - śmiał się , a ja z perfidnym fochem wyjęłam telefon i wyszłam z twitter'a . Zobaczyłam na godzinę .
-Kurcze ! Teraz się spóźnię na autobus .. !- mówiłam biegnąc po torbę i teczkę .
-Spokojnie . Przyjechałem moim nowym autkiem od POLISHDIRECTIONER .- szczerzył się Louis.
-Polish ?! Serio ?!- zdziwiłam się.
-No , bo jak powiedziałem że lubię marchewki , zaczęli we mnie nimi rzucać . No , a ja zażartowałem że skoro lubię marchewki i je dostaję to w takim razie chcę Lamborgini . A że mamy najlepszych fanów na świecie , to zrobili taką akcję , że złożyły się po 10 zł (?)..
-Tak złotych . -potaknęłam .
-No i kupili mi nowiutkie auto .
-Nie było im szkoda kasy na Ciebie ? - zapytałam żartobliwie .
-No wiesz .. Taki przystojniak , jak ja .. - śmiał się .
-Tak , tak , ahh ta skromność .. - Lou przytulił mnie , dalej się śmiejąc .
-A weź idź ode mnie - powiedziałam żartobliwie , odpychając go od siebie i śmiejąc się z niego . -To idziemy ? Bo nie chcę się spóźnić w ostatnim tygodniu szkoły .
-No dobrze . To bierz swoje zabawki* i idziemy .
-Sugerujesz coś tymi zabawkami ?- zapytałam półżartem .
-Źle to ująłem. Weź swoje rzeczy i jedziemy .
-Ok . A ty Niall odczep się w końcu od mojej lodówki i mamy . - zaśmiałam się .
-Ale Pani robi takie dobre naleśniki ... - powiedział robiąc maślane oczka . Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem , a farbowany blondasek zrobił minę jakby miał się zaraz popłakać .
-No to zbieraj swój tyłeczek i idziemy . - powiedziałam schodząc po schodach ze swoimi jak to ujął Louis ,,zabawkami" .
-To może ja Ci pomogę .. - powiedział Niall biorąc z moich rąk teczkę i torbę .
-Oj .. Dziękuje - szczerzyłam się .-Ale i tak powiem Harry'emu .-dostałam zaciesz , taki sam , jak wtedy , gdy przyszli . Dałam mamie buziaka , pożegnałam się i poszłam . Louis otworzył mi drzwi , a Nialler je zamknął . Gdy zobaczyłam ten samochód .. Walnęłam (żeby się nie wyrażać) . Myślałam , że on będzie taki sam jak ten który miał Brouce , ale on w porównaniu do tego był niezłym gratem .
-No nie ?- Szczerzył się Lou . - Zareagowałem tak samo .
-Nie prawda . -oznajmił Niall. -Ty się popłakałeś . - zaczął się z niego nabijać .
-Oj tam oj tam - zawstydził się .
-Louis !
-Co się stało ?
-Jak możesz ?! - powiedziałam ze łzami w oczach .
-Ale o co Ci chodzi ?- zaniepokoił się .
-Jak możesz zabijać te bezbronne jednorożce ?! - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem , a oni popatrzyli na mnie , chwilę pomyśleli i zaczaili . Wsiedliśmy do auta i wyruszyliśmy . Gdy byliśmy na miejscu wszyscy wytrzeszczali na nas gały . A raczej na to czym przyjechałam i z kim . Nagle zobaczyłam Harry'ego z jakąś śliczną dziewczyną o rudych włosach . Dał jej buziaka w policzek , a ona odeszła . Gdy mnie zobaczył podszedł do mnie jakby nigdy nic .
-Kim była ta dziewczyna ? - dopytywałam .
-Spokojnie kotku , to tylko moja znajoma . - powiedział i mnie pocałował .
-Na pewno ? - zapytałam dla pewności .
-Na pewno nie ma się co martwić. - mówił dalej mnie całując . Wtedy już czułam , że coś jest nie tak . Byliśmy ze sobą już jakieś 3 miesiące i nigdy nie żegnał się tak , nawet z najbliższymi koleżankami . Kończyło się tylko na przyjacielskim uścisku . Buziaki dawał tylko małym dziewczynkom , ale nigdy dojrzałym dziewczynom.
_____________________________________________________________________
*Zabawki - Na angielskim słuchałam z koleżanką na słuchawkach ,,Stole My Heart" , nic nie słyszałam i baaardzo głośno powiedziałam : Mam orgazm w locie ! - wszyscy popatrzyli na mnie , a ja myślałam , że zapadnę się pod ziemię ....
Na co pani : Emma . Weź swoje zabawki i przesiądź się .

Ojej , jak to brzmi ,,10 Rozdział" :D
Jaram się jak konopie na jamajce :D
Obserwujcie i komentujcie . <3
Buziaki . xxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz